W środę wieczorem zawodowy żołnierz zaatakował własną ciężarną żonę siekierą. Kobieta walczy o życie w szpitalu, ale nienarodzone dziecko nie przeżyło. Śledczy ujawnili motyw działania sprawcy ataku.
Przypomnijmy, dramat rozegrał się w środę wieczorem. Żołnierz zaatakował siekierą żonę. Kobieta była w ósmym miesiącu ciąży. 34-latek kilkukrotnie uderzył kobietę siekierą w głowę. Po wszystkim udał się do sąsiadki, a ta wezwała policję.
Czytaj także: Całe Świnoujście będzie ewakuowane? Znaleźli potężną bombę
Kobieta, na skutek obrażeń, które zadał siekierą żołnierz, nadal jest w ciężkim stanie zagrażającym jej życiu. Przeszła już kilka operacji. Niestety lekarze nie zdołali uratować życia nienarodzonego dziecka. Kobieta przebywa w szpitalu w Radomiu.
Sąsiadka relacjonuje, że tragicznego dnia żołnierz przyszedł do niej odebrać syna. Od razu zauważyła, że zachowuje się bardzo dziwnie. Nie chciał wejść do domu, tylko czekał na zewnątrz. Wkrótce zauważyła, że mężczyzna jest cały we krwi. Wtedy zawiadomiła policję.
„Przed tragedią żołnierz dowiedział się, że jego żona chce od niego odejść. Nie chciał na to pozwolić. Postanowił pozbawić życia swoją partnerkę, która była w ósmym miesiącu ciąży. To dlatego przed dramatycznym wydarzeniem zaprowadził do sąsiadów syna. Zaplanował to wcześniej.” – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską jeden ze śledczych, znających kulisy sprawy.
Czytaj także: Była druga awaria w oczyszczalni Czajka! Jeszcze w grudniu
„Po zgromadzeniu niezbędnego materiału dowodowego zostanie przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie Wydziału ds. Wojskowych, gdzie zostaną mu przedstawione zarzuty.” – informował prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Źr. wp.pl; wmeritum.pl