Anna Jaki, żona wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, udzieliła wywiadu internetowej telewizji wPolsce.pl. W programie „Wieża Bab” opowiedziała o doświadczeniach związanych z wychowywaniem dziecka z chorobą Downa.
Gościem „Wieży Bab” była Aleksandra Jakubowska, publicystka, która ma 35-letniego, niepełnosprawnego syna oraz Anna Jaki, żona Patryka Jakiego, wiceministra sprawiedliwości, mama 3-letniego Radka z zespołem Downa. W rozmowie z Dorotą Łosiewicz obie kobiety szczegółowo opowiadają jak wygląda życie rodziców dzieci wymagających szczególnej opieki.
Anna Jaki dowiedziała się, że jej dziecko może być chore kiedy była w 13 tygodniu ciąży.
To było pierwsze USG genetyczne. Lekarz powiedział, że na podstawie pomiarów przezierności karkowej, kości nosowej, długości rąk, nóg i wagi, jest w stanie z 80% prawdopodobieństwem stwierdzić, że dziecko urodzi się z trisomią 21. Zaproponował nam amniopunkcję i powiedział, że jeśli wynik potwierdzi jego przypuszczenia można dokonać aborcji – wspomina kobieta.
Anna Jaki przyznaje, że wiadomość była dla niej szokująca.
W momencie zajścia w ciążę miałam 24 lata. Zespół Downa to była ostania rzecz której bym się spodziewała. Nigdy nie przypuszczałabym, że osoba w młodym wieku może urodzić dziecko z Zespołem Downa – podkreśla.
Mowa o aborcji wstrząsnęła mną doszczętnie. Moim mężem również. Nie zdecydowaliśmy się na amniopunkcję, ani tym bardziej na aborcję. Postanowiliśmy przez pierwsze dwa dni przepłakać to, że prawdopodobnie będzie coś nie tak z Radkiem, a te 20% pozostawić w rękach Opatrzności i czekać, co się wydarzy. Może akurat cud się stanie i dziecko będzie zdrowe – wspomina.
Szok po urodzeniu Radka jeszcze był. Jak wszyscy rodzice mieliśmy marzenie. A może lekarz, a może prawnik, a może polityk. Wiadomo, że do ostatniej chwili liczy się na to, że jednak wszystko będzie w porządku. I można powiedzieć, że jest w porządku. Dziecko się rozwija w swoim tempie, my to przyjęliśmy do wiadomości, że po prostu nie można pewnych rzeczy zmienić. Radek ma Zespół Downa i trzeba mu zapewnić środowisko do rozwoju i żeby mógł czuć się kochany i żeby czuł się dobrze w otaczającym go świecie.
Anna Jaki podkreśla, że pomimo choroby mały Radek jest bardzo pogodnym i mądrym dzieckiem.
Jest bardzo zainteresowanym swoim otoczeniem i myślę, że w tym momencie nie różni się bardzo od swoich rówieśników. (…) Ciężko mi jest go pokazać w innym świetle niż po prostu zwykłe dziecko kochane przez rodziców – zaznacza i dodaje, że chłopiec chodzi do przedszkola integracyjnego, gdzie świetnie się czuje i bardzo dobrze się dzięki temu rozwija.
To jest taki wiek, że dzieci nie widzą różnic i bardzo chętnie dzieci zdrowe włączają dzieci obciążone innymi schorzeniami w swoje zabawy, ale nie łudzę się i nie oszukuję, że w okresie nastoletnim Radek będzie akceptowany w ten sam sposób. I nie będę na siłę przeć do tego żeby był w zwykłej szkole, bo jeżeli będą go wyśmiewać, wytykać palcami i on będzie przez to nieszczęśliwy, to co to dla niego za życie i dla nas – podkreśla.
Anna Jaki prowadzi na Instagramie rodzinne konto, za pośrednictwem którego dzieli się z obserwującymi „szczęściem i miłością zwykłej rodziny”. Wszyscy się chwalą swoimi dziećmi, my też się chwalimy – mówi z uśmiechem.
Źródło: YouTube.com/TelewizjawPolsce, ofeminin.pl