Po długiej walce z rakiem mózgu, 28 marca zmarł ksiądz Jan Kaczkowski. Duchowny miał 39 lat.
Ksiądz był pełną wigoru osobą. W 2002 roku ukończył Gdańskie Seminarium Duchowne. 15 czerwca tego samego roku otrzymał on święcenia prezbiteriatu. W 2008 roku z kolei ukończył on studia podyplomowe na Uniwersytecie Papieskim im. Jana Pawła II w Krakowie.
Oprócz sprawowania służby księdza, Kaczkowski zajmował się również nauczaniem młodzieży. Przez 7 lat (2004-2011) uczył on religii w Liceum Ogólnokształcącym w Pucku i Zespole Szkól Ponadgimnazjalnych w Rzucewie. Ponadto od 2010 wykładał on bioetykę na Uniwersytecie i. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Czytaj także: Na czele najdzielniejszego z dzielnych
Duchowny był również współzałożycielem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio.
Co do sprawowania swej misji, Kaczkowski lubił używać drogi internetowej. Często wstawiał on wideoblogi, czy też pisał felietony, które traktowy na tematy religijne oraz walki z chorobą.
Największą popularność przyniosły mu jednak książki, w których był on głównym protagonistą. „Szału nie ma, jest rak” wydana w 2013 roku oraz „Życie na pełnej petardzie” opublikowana dwa lata później cieszyły się sporym zainteresowaniem. Kaczkowski popełnił też książkę „Grunt pod nogami”, która została wydana w tym roku.