242 i 234 metry – to odległości, które pozwoliły Piotrowi Żyle stanąć na podium piątkowego konkursu Pucharu Świata w Planicy. Polak po raz kolejny udowodnił, że na największych obiektach radzi sobie wyjątkowo dobrze. Po konkursie rozmawiał z dziennikarzami, którzy pytali go m.in. o szanse na pobicie rekordu świata w Planicy.
Markus Eisenbichler wygrał piątkowy konkurs w Planicy. Oprócz Niemca na podium stanęli jeszcze: Ryoyu Kobayashi oraz Piotr Żyła. Polak po raz siódmy w tym sezonie znalazł się na podium zawodów Pucharu Świata. Wkrótce po sukcesie skomentował wynik w rozmowie z dziennikarzami.
„Dzisiaj warunki były nieco inne niż wczoraj, lecz ustawiono wyższą belkę najazdową, dzięki czemu też było przyjemnie. Loty są czymś naprawdę fajnym. Lubię rywalizację na obiektach mamucich. (…) Wynik to w sumie drugorzędna sprawa, chociaż fajnie jest stać na podium – tłumaczył Żyła.
Czytaj także: Planica 7: Świetne skoki Polaków w kwalifikacjach. Podparty skok Piotra Żyły [WIDEO]
Jeden z dziennikarzy zapytał zawodnika o to, co sprawia, ze niektórzy zawodnicy będąc w znakomitej formie, nie potrafią odnaleźć się na skoczniach mamucich. Jako przykład podał Killiana Peiera. Szwajcar, który kilka tygodni temu zajął 3. miejsce w Mistrzostwach Świata w Seefeld, w czwartek nie był w stanie zakwalifikować się do konkursu. Niewiele lepiej było w Vikersund, gdzie co prawda awansował do konkursu, jednak odpadł już po pierwszej serii.
„Nie wiem, powinniście spytać ekspertów, ja się nie znam” – odparł Żyła. „Tak szczerze, to tutaj (na skoczniach mamucich – red.) drobne błędy popełniane w locie wpływają dużo bardziej na odległość, niż na obiektach dużych. Sam Ryoyu (Kobayashi – red.) przyznał dziś, że w drugiej serii popełnił drobny błąd, a tutaj to jest 15 metrów” – tłumaczył.
Żyła ocenił możliwość pobicia rekordu w Planicy
Dziennikarze dopytywali reprezentanta Polski, jak ocenia możliwość pobicia nieoficjalnego rekordu w długości skoku na słoweńskiej skoczni. „Nie wiem, ekspertem nie jestem” – odpowiedział Żyła. Po chwili dodał jednak, że co prawda rekord tu można pobić, jednak problemem może się okazać ustanie skoku.
„Tak na serio, to rekord może być pobity, jak najbardziej. Nie byłoby wielkim problemem przeskoczenie 253,5 metra. Kłopot byłby z ustaniem skoku na tej odległości. Reszta zależy od tego, czy na tak dalekie loty zezwoli jury zawodów. My jesteśmy na to chętni” – powiedział.
Żyła rozmawiał również z reporterem TVP Sport. Podczas rozmowy zdradził, że oglądał wczorajszy mecz Austria – Polska 0:1. „Fajnie się dzisiaj latało, bardzo przyjemnie. Jestem zadowolony z dzisiejszego dnia” – powiedział.
Źródło: TVP Sport, skijumping.pl