Dnia 17 lutego 1941 roku w klasztorze w Niepokalanowie pod Warszawą, gestapo aresztowało prezbitera, franciszkanina – Maksymiliana Maria Kolbe. W konsekwencji został on umieszczony najpierw w niemieckim więzieniu na Pawiaku, a następnie dnia 28 maja 1941 trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Jedną z przyczyn prześladowania zakonnika przez nazistowskiego okupanta, była jego ogromna rola w niesieniu pomocy ofiarom wojny, w tym wielu ukrywającym się Żydom.
Maksymilian Maria Kolbe, którego prawdziwe imię brzmiało Rajmund, urodził się 8 stycznia 1894 roku w Zduńskiej Woli. Pochodził z mieszanej rodziny polsko – niemieckiej, która wobec początkowej trudnej sytuacji materialnej, musiała się przenieść do Pabianic. Od wczesnych lat młodości wiązał swoją przyszłość ze stanem duchownym, rozpoczynając pobieranie nauki w 1907 roku u franciszkanów. Edukację akademicką zakończył z dwoma stopniami doktorskimi: z teologii i filozofii. Do jego pasji zaliczały się również takie dziedziny nauki jak fizyka czy matematyka, których pogłębianie pozwalało mu na amatorskie prace nad różnymi projektami z dziedziny mechaniki czy nawet kosmologii.
W 1927 roku założył pod Warszawą klasztor Niepokalanów, umiejscowiony na gruntach podarowanych franciszkanom przez arystokratę Jana Druckiego – Lubeckiego. Niepokalanów oprócz funkcji typowo sakralnych, był miejscem realizacji wielu nowatorskich pomysłów Kolbego. Aż do wybuchu wojny w 1939 roku na terenach zakonnych zorganizował drukarnię, ochotniczą straż pożarną, kuźnię, warsztaty rzemieślnicze oraz radiostację. Kolbe był entuzjastą nowych technologii, takich jak radio i film, które uważał za doskonałe narzędzia mogące pomóc w masowym niesieniu Słowa Bożego. Po powrocie z Cesarstwa Japonii, zapragnął otworzyć prywatną stację radiową. W tym celu uzyskał patent krótkofalowca o numerze: SP3RN. Niestety ze względu na obowiązujący w II Rzeczpospolitej system prawny, stacja nadawcza w Niepokalanowie nigdy nie rozpoczęła regularnego nadawania. Agresja niemiecka we wrześniu 1939 roku pokrzyżowała kolejne ambitne plany, między innymi budowę lotniska nieopodal klasztoru, czy rozpoczęcie profesjonalnego nadawania Radia Niepokalanów, pokrywającego zasięgiem fal radiowych cały obszar kraju.
Od pierwszych tygodni niemieckiej okupacji, franciszkanie byli mocno niepokojeni przez gestapo i policję. Największe aresztowanie miało miejsce już 19 września 1939 roku. Pomimo formalnego zakazu działalności wydanego przez władze, Maksymilian Kolbe wraz z innymi braćmi kontynuował czynną pomoc osobom najbardziej potrzebującym. Na przełomie 1939 i 1940 roku, na terenie klasztoru ukrywanych było około 1500 Żydów, za co z rąk nazistowskiego okupanta groziły straszliwe represje. Będąc coraz bardziej niewygodną osobą, Maksymilian Maria Kolbe został przez gestapo aresztowany i umieszczony na Pawiaku, skąd dnia 28 maja 1941 trafił do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Otrzymał tam numer obozowy: 16670. Mimo ekstremalnych warunków obozowych, powszechnego głodu, terroru i aktów przemocy, Kolbe z pełną gorliwością i wielką wiarą wspierał współwięźniów, dając im duchowe oparcie i nadzieję. Podczas jednego z karnych apeli, gdzie straconych miało zostać dziesięciu mieszkańców jednego z baraków, Maksymilian Kolbe na ochotnika zgłosił się na śmierć. Swoim czynem uratował sierżanta Wojska Polskiego – Franciszka Gajowniczka, który pomyślnie doczekał końca wojny. Kolbe poświęcając swoje życie za współwięźnia, kierował się wiarą i miłością bliźniego, nie chcąc aby zginęła osoba będąca mężem i ojcem. Zginął śmiercią głodową w swojej celi dnia 14 sierpnia 1941 roku dobity zastrzykiem trucizny.
17 października 1971 roku Maksymilian Maria Kolbe został beatyfikowany przez papieża Pawła VI, a kanonizowany przez Jana Pawła II dnia 10 października 1982 roku. Został patronem elektryków, elektroników czy krótkofalowców. Jeszcze w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych XX wieku w zagranicznej prasie i publikacjach, kierowano zarzuty wobec Maksymiliana Maria Kolbe o rzekomy antysemityzm. Oskarżenia te okazywały się jednak jedynie pomówieniami, które z moralnego punktu widzenia były mocno nieetyczne i miały na celu zdyskredytowanie błogosławionego oraz uzyskanie medialnego rozgłosu przez niektórych publicystów i badaczy.