Historię rozpoczyna sylwetka Wojciecha – lekarza, uczestnika powstania listopadowego, jego synów Mariana – dyktatora powstania styczniowego i Józefa – doktora uczestnika powstania styczniowego oraz ich synów: Tadeusza (syna Mariana) – majora austriackiej armii oraz Marcelego (syna Józefa) prawnika i szefa Rady Ludowej w Krotoszynie podczas Powstania Wielkopolskiego.
Wojciech Langiewicz urodził się w Zdunach (południowa Wielkopolska) 20 kwietnia 1794 r. Był synem Antoniego i Kazimiery z Cesarskich. Miał żonę, Eleonorę Kluczewską (1797-1861), córkę Melchiora i Krystyny Suchockiej (lub Sucheckiej h. Poraj). Krystyna Suchowska była córką Jana i Anny Siemieńskiej. Jan z kolei był synem Marcina i Ewy Wolskiej córki Stanisława i Marianny Dunin. Eleonora Kluczewska urodzona ok. 1795 – 1797 zmarła w 1861 r. w Witkowie. Urodziła się najprawdopodobniej w Zdunach lub w okolicy. Miała brata Tomasza (ur. 1784), który zmarł 13 sierpnia 1831. O najstarszym pokoleniu mało wiemy. Wiemy jedynie, że Melchior Kluczewski zmarł w Zdunach 14 stycznia 1822 r. Wojciech i Eleonora mieli trzech synów: Aleksandra (1824-1882), Antoniego Józefa (1826-1879) i Mariana (1827-1887). Wojciech Langiewicz studiował 1808-1814 studiował medycynę na Uniwersytecie Warszawskim, a w latach 1815-1820 na Uniwersytecie Wrocławskim. Pracował jako lekarz kaliski i lekarz w Krotoszynie. Jego drugi syn Antoni Józef także został lekarzem. Wojciech ok. 1824 r. zamieszkał w Jutrosinie lub Grąbkowie (Wielkopolska), a ok. roku później w Krotoszynie w domu, który obecnie znajduje się na alejach im. Powstańców Wielkopolskich (dzisiaj szkoła podstawowa i gimnazjum). Zmarł w 1831 r. z wycieńczenia lub epidemii tuż po powstaniu listopadowym. Był doktorem medycyny, chirurgiem i oficerem pruskim. Służył prawdopodobnie w oddziale krotoszyńskim, porzucił swą służbę w wojsku ok. 1830 r. i przedostał się do Królestwa Polskiego by wziąć udział w powstaniu. W Wojsku Polskim był Sztabslekarzem. Była to ważna funkcja, ponieważ w całym pułku był tylko jeden sztabslekarz i dwóch lekarzy batalionowych. I tu warto zadać sobie pytanie czy była to rodzina szlachecka czy mieszczańska. Prof. Włodzimierz Dworzaczek pisze o nich tak: „Langiewicz, rodzina mieszczańska, ale z pretensjami do szlachectwa.” Najbardziej znanym synem Wojciecha był Marian Melchior Antoni Langiewicz, który urodził się 5 sierpnia 1827 r. w Krotoszynie. Po śmierci ojca rodzina pozostała bez środków do życia. Początkowo naukę pobierał w domu, a od 1836 r. uczęszczał do szkoły powiatowej tzw. progimnazjum (dziś liceum im. Hugona Kołłątaja). W 1844 r. jego rodzina przeniosła się do Trzemeszna i tak uczęszczał do gimnazjum niemieckiego. Jego brat Aleksander poświęcał się wówczas handlu, a Józef Antoni medycynie. Walery Przyborowski pisał o nim tak: Miał umysł pełen fantazji, nieco marzycielski i ambitny, co w każdym razie było dowodem podnioślejszej duszy i szczerych pragnień. W gimnazjum przebywał 4 lata, w tym pierwszą klasę powtarzał. Tam miał problemy ze wzrokiem, jednak jego talent do nauki pomógł mu w ukończeniu szkoły.
W 1848 r. brał udział w utarczkach wojskowych w szkole w Trzemesznie (pod Gnieznem). W tymże roku wyjechał na studia na Uniwersytecie Wrocławskim, później jednak do Pragi na słowianistykę. Potem przebywał w Berlinie na studiach matematyczno - fizycznych, by w 1853 r. wrócić krótko do Wrocławia. W 1854 r. wstąpił jako ochotnik jednoroczny do pułku artylerii gwardii pruskiej w Berlinie. W 1859 r. został porucznikiem artylerii pruskiej i poprosił o dymisję, wyjeżdżając do Paryża. Tam poznał generała Milbitza i z nim wyruszył do Włoch, gdzie trwało zjednoczenie. Należał do sławnego tysiąca generała Garibaldiego i wylądował na Sycylii. Walczył mężnie pod Millazzo, gdzie został ranny. Później był adiutantem Milbitza, gdzie poznał samego Garibaldiego. W tym czasie został kapitanem. Pod koniec 1862 r. Marian Langiewicz został wezwany do Komisji Zakupu Broni. Kupował ją głównie we Włoszech, ale prowadził również rozmowy w Paryżu, Belgii, Francji i Niemczech. Przybył potem do Warszawy i został nominowany pułkownikiem i naczelnikiem sił zbrojnych województwa sandomierskiego. Gdy wybuchło powstanie Langiewicz nie był z niego zadowolony, ze względu na zły dobór osób i nieprzygotowanie. Utracono Szydłowiec. 23 stycznia 1863 r. zorganizował oddział wojskowy w Wąchocku, co było trudne. Po ciężkich walkach z silniejszymi Rosjanami wycofał się z Gór Świętokrzyskich na południe. W tym czasie został generałem i naczelnikiem sił zbrojnych województw: krakowskiego i sandomierskiego. Później jego oddział stoczył jedną z najkrwawszych bitew pod Małogoszczą. Następnie ruszył do Pieskowej Skały, gdzie odparł chwilowo ataki wroga, następnie rusza do Goszczy. Autor (o pseudonimie jr) krotoszyńskiej publikacji pisze: Był to jedyny oddział, który odradzał się jak Feniks z popiołów i kontynuował swoją działalność. W ciągu swego marszu stoczył 7 bitew i masę potyczek, co przyniosło mu sławę. 10 marca 1863 r. został obwołany dyktatorem powstania. Potem decyduje się ruszyć do Gór Świętokrzyskich. Stoczył w międzyczasie szereg potyczek i zwycięską bitwę pod Grochowiskami, choć początkowo wydawała się przegraną. Następnie musiał opuścić oddział i udać się do Krakowa, z kilkoma osobami. W czasie przeprawy został zdradzony przez jednego z powstańców i aresztowany. Został osadzony w Tarnowie, potem w Brnie, a na koniec w Tysznowie.
Po dwóch latach zostaje zwolniony. Otrzymawszy szwajcarskie obywatelstwo rusza do tego kraju. W Szwajcarii odwiedza Władysława Platera. Wśród polskich emigrantów jest witany jak bohater. Pod koniec 1865 r. rusza do Anglii i tam działa w Ognisku Rewolucyjnym Polskim. Nie widząc sensu działalności organizacji rusza z kilkoma weteranami powstania do Turcji. Później wycofał się z polityki. W tym czasie zmarła jego ciężkochora żona. Tam pracuje jako urzędnik w kolejach tureckich, a w 1877 r. zatrudniony zostaje jako agent zbrojeniowy, kupując broń w zakładach Kruppa w Essen. W owym czasie dorobił się nieco, za co kupił sobie stadninę koni arabskich. W 1873 r. ożenił się ponownie z Angielką Zuzanną Bery. W ostatnich latach życia marzy o powrocie do Ojczyzny i rusza do Galicji, aby tam pertraktować o zakupie posiadłości w Nowym Sączu. Wróciwszy do Konstantynopola zapadł na zapalenie płuc i zmarł 12 maja 1887 r. Został pochowany na cmentarzu angielskim z czasów wojny krymskiej Haidar Pasha w Stambule. Marian miał dwie żóny. Pierwszą była poślubiona w latach 60. XIX w. Marie Maximiliane Christiane Bauer urodzona 8 września 1834 r. w Mannheim (Badenia, Niemcy)córka Karla Bauera oraz Leopoldine von Hinkeldey. Musiała ona umrzeć przed 1873 r. Z nią miał syna Tadeusza, ale o nim w dalszej części tekstu. Drugą żoną była Suzanne Rodwell (2 lutego 1837 – 24 listopada 1906). Ślub odbył się w 1873 r. w ambasadzie brytyjskiej w Konsantynopolu. Marian był czwartym mężem Suzanne Pierwszym poślubionym przez Suzanne był Louis Coxhead w 1858 r., drugim Bertold Wierciński. Oboje poślubieni w Albionie. Trzecim był George Augustus Berry w Konsantynopolu 27 maja 1869 r. Susanne była córką Rodwellów: Jamesa i Elizabeth z domu Read. Pochowana razem z Marianem. O Tadeuszu synu Mariana i Marie Maximiliane Christiane Bauer wiemy bardzo mało. Tadeusz Langiewicz urodził się w 1867 r. w Konsantynopolu. Zmarł 13 czerwca 1915 r.
Był majorem 13 pułku ułanów armii austryjackiej, poległ w Galicji wiosną 1915. Był najwyższym stopniem oficerem poległym z tego pułku. Upamiętniony został na tablicy będącej zarazem epitafium poległych oficerów i ułanów trzynastki, w kościele Kapucynów. Ciężko ranny został koło Lityni podczas ofensywy wiosennej 4 KD GM Berndta. Pochowany na Zentralfriedhof w Wiedniu. Jak twierdzi Gazeta Toruńska „wskutek ran odniesionych na pólnocnym terenie walki, umarl w ostatnich dniach we Wiedniu”. Marian miał jeszcze dwóch braci: Aleksandra Romana, który urodził się 28 lutego 1825 r. w Grąbkowie k. Jutrosina, a zmarł 23 maja 1882 r. w Witkowie. Jego żoną była Pelagia Seredyńska (1842-?). Nie wiadomo czy mieli dzieci. Aleksander był kupcem w Witkowie. Drugim bratem Mariana był Józef Narcyz urodzony 18 marca 1826 r. w Krotoszynie. W latach 1854-1866 był lekarzem w Witkowie. Miał żonę Ignację Łukomską. Józef zmarł 1879 r. w Gnieźnie. Był doktorem medycyny. Ukończył gimnazjum w Trzemesznie tak jak Marian, a później studiował w Gryfii. Osiadł w Witkowie, gdzie prowadził praktyki lekarskie i cieszył się dużym szacunkiem. Tutaj mieszkała spora część jego rodziny m.in. brat i matka. W 1863 r. niósł pomoc powstańcom jak jego ojciec trzy dekady wcześniej. Działał szczególnie w lazarecie ruchocińskim. Po śmierci dr. Stanowskiego został lekarzem w Gnieźnie. Jak podaje Dziennik Poznański „Jako lekarz miejski odznaczył się śp. Langiewicz nie mniej gorliwością, sumiennością i bezinteresownością. Jeżeli gdzie to na tem polu okazuje się całe poświęcenie polskich naszych lekarzy. Do ciasnych, ciemnych, dusznych, zadymionych i zatęchniałych zakątków, po sklepach i pod strychem jak niestrudzony żołnierz z narażeniem zdrowia i życia, niepomny na dolę własnej rodziny, która traci w nim męża, ojca, opiekuna, tam w pierwszym rzędzie podąża lekarz, aby często wspólnie z kapłanem polskim nieść ratunek, pomoc, ulgę i pociechę, a przedewszystkiem okazać serce opuszczonej i pozbawionej opieki biedzie naszej polskiej”. Józef
Langiewicz należał do Komitetu Powiatowego Pomocy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego. Miał 8 dzieci, w tym Marcelego Ignacego, którego chrzestnym był właśnie stryj generał. Marceli był prawnikiem urodzonym w 1867 r. , zasiadał w Powiatowej Radzie Ludowej w Krotoszynie, a później został jej przewodniczącym. Rada działała w czasie Powstania Wielkopolskiego. Przed powstaniem był jedynym adwokatem polskim w Krotoszynie. W mieście cieszył się bardzo dużym autorytetem. Przed I Wojną był też członkiem zarządu polskiej szkoły. W 1885 r. został absolwentem razem z bratem Janem Królewskiego Gimnazjum Gnieźnieńskiego, dzisiaj 16 Liceum Ogólnokształcące w Gnieźnie. W 1899 r. w Kostrzyniu k. Środy Wielkopolskiej wziął ślub z Władysławą Teklą Sokolnicką h. Nowina (ur. 3 września 1875 w Tarnowie, zmarła 24 września 1920 r. w Krotoszynie) córką Bartłomieja Sokolnickiego i Lucyny Teresy z Moszczeńskich h. Nałęcz. Prawdopodobnie nie miał dzieci. Marceli w latach 1920 – 1926 był notariuszem powiatu krotoszyńskiego. Początkowo mianowany 22 lutego 1922 notariuszem przez Ministra Sprawiedliwości do 1 kwietnia 1923 r., lecz jego kadencja przedłużyła się do 1926 r., w roku w którym zmarł. Pochowany został razem z żoną w Krotoszynie przy głównej alejce. Za pewne potomków mieli dzieci Józefa Langiewicza, który miał 8 dzieci. Nie znamy dzieci syna Mariana – Tadeusza. Wiemy, że potomstwo Mariana i jego drugiej żony mieszka w USA.
Bibliografia
Stanisław Myśliborski-Wołomski, „Generał Marian Langiewicz 1827 – 1887” W-wa 1971.
Elżbieta Halina Nejman, „Szlachta Sieradzka w XIX wieku | Herbarz”, J. Chosłowski, „Ś.p. dr. Józef Langiewicz” w „Dzienniku Poznańskim”, 12 marca 1879 r. nr 59 „Gazeta Toruńska” 1915, nr 115 r. 51
Lista absolwentów na stronie 16 LO w Gnieźnie http://www.absolwent.gniezno.pl/strona.php?mi=603&lang=
Maryan Langiewicz „Relacye o kampanii własnej 1863 r.” wydał Bertold Merwin, Lwów 1905
„Strażnica Kresowa: miesięcznik młodzieży Gimnazjum im. ks. Hugona Kołłątaja w Krotoszynie” 1931.05.15 R.1 Nr3 Dziennik Urzędowy Ministerstwa Sprawiedliwości, Warszawa 15 lutego 1922
Krzysztof Grobelny, Grzegorz Kryg, „Dzieje Zdun”, Zduny 1994, TMiBZK, „Krotoszyn” t. II „Historia”, pod red. Dionizego Kosińskiego, Poznań Krotoszyn 1996,
Stanisław Kośmiński, „Słownik lekarzów polskich”, zeszyt I, Warszawa 1883, „Generał Marian Langiewicz 1827 1887”, KOK, Krotoszyn 1987 r.
Ponadto akty urodzin/chrztu, ślubów oraz zgonów dostępnych w internetowych bazach BaSIA oraz Poznan Project.