Działacze i sympatycy partii KORWiN zebrali się dzisiaj na Nowym Świecie, by wyrazić swój sprzeciw wobec poprawności politycznej forsowanej przez Unię Europejską. Tłumy maszerowały ulicami Warszawy pod hasłem „Obudź się Europo!/Wake up Europe!”. Marsz rozpoczęły przemówienia przedstawicieli partii KORWiN.
Jest już za pięć dwunasta. Budzimy Europę. To ostatnia chwila, by powstrzymać islamską inwazję i ocalić Europę przed katastrofą, do której prowadzą unijni socjaliści – ostrzegał prezes Janusz Korwin-Mikke.
Wiceprezes Przemysław Wipler powiedział: Przypomnijmy Europie wartości, które mogą obudzić nie tylko Polskę, ale całą Europę: wolność, własność, sprawiedliwość! Nie tylko Polska, ale i cała Europa potrzebują dzisiaj nowej prawicy. Widzimy, jak w całej Unii tworzą się nowe ruchy polityczne, które z pewnością zmienią obraz naszego kontynentu. Przed nami wielkie wyzwanie – musimy obudzić naszych rodaków i wszystkich Europejczyków, by ocalić Europę przed upadkiem.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Europoseł Robert Jarosław Iwaszkiewicz, wiceprzewodniczący EFDD, mówił: Nasz naród nie jest wolny. Kiedyś prawo wynikało z moralności, dziś z cwaniactwa, manipulacji, z interesu możnych tego świata. Zwykli obywatele są coraz bardziej zniewoleni, nie decydują o swoim majątku, o swoich dzieciach, o samych sobie. Wartości unijne biorą górę nad wartościami europejskimi.
O 11:55, czyli o symbolicznej godzinie: za pięć dwunasta, uczestnicy budzili Europę za pomocą budzików.
Unia chce nas zmusić, żebyśmy przyjmowali tu imigrantów obcych nam kulturowo. I żeby nas do tego zmusić, powołuje się na solidarność. Ale my dobrze wiemy, że prawdziwa solidarność, to dobrowolne pomaganie sobie nawzajem. Solidarność przymusowa to jest socjalizm – powiedział wiceprezes Konrad Berkowicz. – My, Polacy, jesteśmy solidarni i jesteśmy gościnni, słyniemy z gościnności. Ale nikt normalny nie przyjmie do swojego domu kogoś, kto przekracza jego próg bez pytania. Nikt normalny nie wpuści do siebie kogoś, kto rości sobie prawo do darmowych obiadów, do socjalu. I nikt normalny nie przyjmie do domu kogoś, kto nie szanuje panujących w nim zasad i chce zaprowadzać w nim swoje porządki.
Wiceprezes Robert Anacki podkreślał: Europę przeżarła gangrena politycznej poprawności, która służy do uciszania ludzi występujących przeciwko temu złodziejskiemu i barbarzyńskiemu systemowi. Dlatego dzisiaj tutaj budzimy Europę!
Rezygnacja z socjalnej polityki w krajach europejskich jest wyborem między bezpieczeństwem a jego brakiem, ponieważ dzisiaj Europejczycy utrzymują rodziny i dzieci islamskich imigrantów, którzy otwarcie gardzą nami i naszą kulturą – powiedział wiceprezes Dawid Lewicki.
Kilkaset budzików rozdzwoniło się głośno na Nowym Świecie. Organizatorzy marszu liczą, że impuls mający obudzić Europę, popłynie właśnie z Polski. Uczestnicy marszu wykrzyczeli hasło „Wake up Europe!”. Marsz Wolności i Suwerenności był także marszem pamięci. Uczestnicy wydarzenia maszerowali z tablicami przypominającymi o zamachach, w których zginęli również Polacy – w Monachium, Brukseli, Nicei i wielu innych miastach Europy. O ostatniej próbie ataku terrorystycznego w Brukseli ze środy, 5 października, media prawie nie wspomniały. Czy to oznacza, że jest tak źle, że zamachy stały się nieodłącznym elementem europejskiej rzeczywistości?
„To nie skrajność chcieć normalność”, „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela suwerenność nam odbiera” rozbrzmiewało na Krakowskim Przedmieściu, aż protestujący dotarli do Pałacu Prezydenckiego gdzie przypomnieli Andrzejowi Dudzie obietnice obniżenia podatku dochodowego, skandowali „Gdzie jest kwota wolna od podatku?”. Dochodząc do pl. Zamkowego wrócili do budzenia Europy skandując „Wake up Europe!” i „Wolność, własność, sprawiedliwość”.
Marsz zakończył się przemówieniami na placu Zamkowym. 8 października to dzień ważny dla wolnościowców z jeszcze jednego powodu – to dzisiaj odbędzie się kongres partii, na którym wybrane zostaną jej władze.
źródło, fot: inf. prasowa