Urszula Radwańska zanotowała ostatnio wyraźny spadek formy. Niekończące się kontuzje, opuszczanie turniejów i co najgorsze: regres z 29. lokaty w rankingu WTA na 205. Jednak jak sama mówi, czas na powrót do czołówki!
Czytaj także: Finał US Open: Cilić królem Nowego Jorku!
O swoim zdrowiu:
Czytaj także: NASZ WYWIAD #5. Paulina Lechowicz: Na siłowni czuję się jak w domu
Obecnie czuję się bardzo dobrze. Nie mam żadnej kontuzji, bo jak wiadomo, z tym było mi trudno w tym roku. Początek straciłam z powodu listopadowej operacji barku, więc musiałam odpuścić Australię. Później pechowo miałam różne zapalenia i kontuzje. Troszeczkę nieszczęśliwie było w tym roku, bo co chwilę coś się działo, że nie mogłam trenować w pełni, tak jakbym chciała. W tym momencie jednak nic mnie nie boli, jestem zdrowa i mam nadzieję, że ranking i forma wrócą jak najszybciej.
Młodsza z sióstr Radwańskich rozstała się ze swoim trenerem – Martinem Fassatim. W wywiadzie dla serwisu sportowefakty.pl, zdradza kulisy rozłąki.
Martin to bardzo dobry trener, tylko wiadomo, że każdy zawodnik jest inny i może innej zawodniczce on będzie pasował. Nasze charaktery nie pasowały do siebie i na dodatek, trafił on na zły okres, bo co chwilę była jakaś kontuzja, więc nie mogliśmy trenować na 100 proc. Wszystko to złożyło się tak, że stwierdziłam, że nie ma to sensu. Poza tym czułam, że potrzebuję zmiany. Czułam, iż stałam w miejscu i potrzebowałam nowego spojrzenia, tak więc postanowiliśmy zakończyć naszą współpracę.
O formie i najbliższej przyszłości:
Na US Open nie było jeszcze formy. Zaraz po nim byłam zgłoszona do turniejów w Azji, ale postanowiłam być dwa tygodnie w Polsce, żeby się przygotować i dopiero do Taszkentu polecieć. Widzę teraz, że to był dobry pomysł, bo brakowało mi takich pełnych dwóch tygodni treningu. Wcześniej miałam te kontuzje, przez co nie mogłam być przygotowana, ale teraz czuję, że wszystko wraca do normy. Forma w chwili obecnej jest coraz lepsza i można powiedzieć, że już prawie jest taka jak rok wcześniej. Postanowiłam, że po Taszkencie wolę grać mniejsze turnieje, bo spadły mi punkty i zrezygnuję z Azji. W zamian polecę do Stanów Zjednoczonych i Meksyku, żeby zdobyć więcej punktów, a przede wszystkim pograć więcej meczów.
Nie tak dawno temu, Radwańska znajdowała się w pierwszej „40” rankingu WTA. Mimo plagi kontuzji jest jednak pewna, że uda jej się wrócić na dobre tory, i sukcesywnie będzie piąć się po szczeblach zestawienia WTA.
Moim celem jest to, żeby być zdrową. Wiadomo, że jeżeli wszystko się dobrze ułoży, to wyniki same przyjdą. Nie chcę być też niecierpliwa, że już muszę wejść do trzydziestki, bo wiem, że jeżeli wszystko będzie wszystko w porządku, to uda mi się do tej trzydziestki wrócić.
Źródło: sportowefakty.pl
Fot.Wikimedia/Christian Mesiano
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: