39-letni mieszkaniec Warlubia w powiecie świeckim może spędzić najbliższe trzy lata w więzieniu. Wszystko przez nielegalne wykopaliska, które prowadził.
Mężczyzna podczas nielegalnych wykopalisk wydobył z ziemi m.in. monety, fibule i część naczynia. O jego poszukiwaniach dowiedziała się policja, która zleciła przeszukanie jego mieszkania. Podczas rewizji funkcjonariuszom udało się zabezpieczyć m.in. fragment glinianego naczynia, wykonaną z metalu obrączkę, kilka monet oraz metalowy przedmiot w kształcie stożka. Zabezpieczono również wykrywacz metali, którym posługiwał się 39-latek przy okazji swoich archeologicznych wypraw.
Portal Onet.pl podaje, że jeżeli biegły archeolog stwierdzi, że mieszkaniec Warlubia faktycznie wykopał artefakty z ziemi, wówczas będzie odpowiadał przed sądem za prowadzenie nielegalnych wykopalisk oraz przywłaszczenie dóbr należących do Skarbu Państwa. Grożą mu za to nawet trzy lata więzienia.
Od tego roku nielegalne poszukiwanie zabytków jest przestępstwem
Na początku stycznia tego roku informowaliśmy o wypowiedzi dr hab. Katarzyny Zalasińskiej z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która jasno oświadczyła, że „od tego roku nielegalne poszukiwanie zabytków nie jest już wykroczeniem, a przestępstwem”.
1 stycznia zmieniły się m.in. przepisy dotyczące kwalifikacji czynu nielegalnych poszukiwań zabytków – dotąd było to wykroczenie, obecnie – przestępstwo. Jest to o tyle istotna zmiana, że np. wielu nielegalnych poszukiwaczy zabytków to osoby wykształcone, niekiedy pełniące funkcje publiczne, np. funkcjonariusze służb mundurowych, urzędnicy czy nauczyciele. Dla nich skazanie za przestępstwo oznacza niemożność wykonywania zawodu, więc jest to bardzo dotkliwa kara. Warto dodać, że w przepisach nie nastąpiły żadne zmiany w zakresie dotychczasowych obowiązków i zasad odnośnie poszukiwania zabytków. One są w identycznym brzmieniu od 2003 r., czyli od momentu, w którym obowiązująca ustawa została uchwalona – mówiła w rozmowie z PAP.
Szacuje się, że takich osób, które w miarę regularnie poszukują zabytków za pomocą detektorów, jest ok. 100 tys. Z czego pozwolenia na poszukiwanie rocznie uzyskuje średnio 100 osób w skali kraju. Jest więc tutaj znaczny rozdźwięk między osobami, które poszukują zabytków, a tymi które robią to legalnie, a więc mają stosowne zezwolenie – dodała.
źródło: Onet.pl, gazeta.pl, Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl
Fot. Public Domain Pictures