PKO Bank Hipoteczny, który będzie specjalizował się w sprzedaży kredytów mieszkaniowych, rozpocznie działalność operacyjną 1 kwietnia. Już w drugiej połowie br. w oparciu o udzielone kredyty odbędzie się pierwsza emisja listów zastawnych na kwotę około 500 mln zł. Kolejne emisje są planowane w następnych kwartałach. Dzięki listom zastawnym bank będzie mógł udzielać kredytów o stałym oprocentowaniu nawet na okres siedmiu lat, ograniczając ryzyko wzrostu stóp procentowych po stronie klienta.
– PKO Bank Hipoteczny rozpocznie działalność operacyjną 1 kwietnia 2015 roku, pierwszego kredytu udzielimy także w tym miesiącu, natomiast pierwszą emisję listów zastawnych o wartości około 500 mln zł przewidujemy na połowę roku – informuje w rozmowie z agencją Newseria Inwestor Rafał Kozłowski, prezes zarządu PKO Banku Hipotecznego. – Zakładamy, że udział kredytów o wydłużonym okresie stałej stopy procentowej będzie w Polsce stopniowo rósł. Dla przykładu na rynku niemieckim czy duńskim regułą jest udzielanie pożyczek z okresem stałej stopy procentowej na poziomie 5-7 lat. W Polsce dominują kredyty o stopie zmiennej.
Na zaoferowanie tego rodzaju kredytów pozwalać będą emisje listów zastawnych. To rodzaj dłużnego, imiennego lub na okaziciela, papieru wartościowego, tzw. obligacji zabezpieczonej (z ang. covered bonds) charakteryzującej się stosunkowo wysokim poziomem bezpieczeństwa oraz niskim ryzykiem inwestycyjnym. Służy ona przede wszystkim do refinansowania portfeli kredytowych. Jak zauważa Komisja Nadzoru Finansowego w swoim raporcie z prac grupy ds. emisji listów zastawnych, pod koniec 2011 roku udział tego rodzaju papierów w refinansowaniu polskich banków sięgał zaledwie 0,14 proc. W całej Unii Europejskiej natomiast wynosił ok. 20 proc.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
– Zakładamy, że banki hipoteczne będą mogły emitować listy zastawne o stałym oprocentowaniu, a w efekcie zaoferować na rynku kredyty hipoteczne z wydłużonym okresem stałej stopy procentowej – przekonuje Rafał Kozłowski. – Obecnie polskie banki mają w ofercie pożyczki z oprocentowaniem stałym w okresie nie przekraczającym zazwyczaj trzech miesięcy. Jesteśmy przekonani, że finansowanie w postaci listów zastawnych umożliwi pozyskanie środków o stałym oprocentowaniu, a następnie zaproponowanie klientom kredytów hipotecznych ze stałym oprocentowaniem w okresie od pięciu do siedmiu lat.
Aby to było możliwe, konieczne są jednak zmiany w prawie. Najważniejsze z nich – zdaniem prezesa Kozłowskiego – to wprowadzenie procedury postępowania w przypadku upadłości banku hipotecznego, zmiana limitów inwestycyjnych otwartych funduszy emerytalnych oraz zniesienie tzw. podatku u źródła, opłaty na rzecz fiskusa pobieranej w przypadku płatności transgranicznych, w których podmiot otrzymujący przychód (podatnik) ma inną rezydencję podatkową niż podmiot dokonujący wypłaty (rezydent).
– Pierwszą emisję listów zastawnych skierujemy do inwestorów polskich, głównie otwartych funduszy emerytalnych, towarzystw funduszy inwestycyjnych oraz ubezpieczeniowych – wskazuje Kozłowski. – Po nowelizacji kolejne emisje będziemy kierować do inwestorów zagranicznych. W innych krajach europejskich inwestorzy spoza danej jurysdykcji obejmują zwykle około 80 proc. emisji.
Założenia nowej ustawy Rada Ministrów przyjęła w sierpniu ubiegłego roku. Obecnie, jak twierdzi Rafał Kozłowski, Ministerstwo Finansów wraz z resortem sprawiedliwości oraz Rządowym Centrum Legislacji kończą prace nad konkretnym jej brzmieniem.
– Spodziewamy się, że w najbliższych tygodniach projekt nowego prawa zostanie skierowany do Parlamentu – mówi Kozłowski.
Źródło: Agencja Informacyjna Newseria
Fot: Commons Wikimedia