W sobotę specjalny jubileusz obchodził Kamil Glik. Znany we Włoszech polski obrońca rozegrał swój setny mecz w rozgrywkach Serie A. Zespół Glika, Torino FC rozegrał świetny mecz i wygrał na wyjeździe z Hellas Veroną 1:3!
Debiut Polaka w Serie A miał miejsce 6 stycznia 2011 roku. Było to spotkanie jego byłego klubu, FC Bari z US Lecce. W drużynie z Bari Glik zagrał 16 razy w Serie A, zaś w Torino 84. Jego łączny dorobek to 8622 minuty spędzone na murawie, 8 goli, dwie asysty, 25 żółtych kartek i 4 czerwone.
W sobotę Torino pokonało na wyjeździe Hellas Veronę wynikiem 1:3. Polak jest kapitanem swojego zespołu, jednak nie rozegrał znakomitego spotkania. Jego drużyna straciła bramkę, co obciąża po części jego konto. Po końcowym gwizdku miał do zadowolenia zdecydowanie więcej powodów. Zwycięstwo z Veroną dało awans drużynie Polaka w lidze. Teraz Torino zajmuje 7.miejsce w tabeli.
Czytaj także: Polska Liga Hokejowa: Pierwsze zwycięstwo SMS-u, przerwany mecz w Bytomiu
Kamil Glik po wygranym spotkaniu wypowiedział się na temat wyniku:
Nie tak dawno mówiłem, że gole naszych piłkarzy ofensywnych wkrótce się pojawią i tak właśnie się stało. Oczywiście cieszę się, kiedy to ja trafiam, ale jestem obrońcą i bramki kolegów sprawiają mi taką samą radość
Polak dodał też na łamach tuttomercatoweb.com:
Luty zaczął się dla mnie idealnie: obchodziłem urodziny, wystąpiłem po raz setny w Serie A, a poza tym można powiedzieć, że napisaliśmy historię klubu, ponieważ Torino od prawie 40 lat nie wygrało czterech spotkań ligowych z rzędu. Obyśmy grali tak dalej i nadal osiągali historyczne rezultaty także w Lidze Europejskiej
Jeszcze niedawno Torino plasowało się nad strefą spadkową, teraz znów może myśleć nad podjęciem walki o awans do europejskich pucharów. Piłkarz podsumował te plany:
Zobaczymy, co wydarzy się dalej. Podobnie jak rok temu musimy skupiać się na każdym kolejnym występie i nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość