Pogromy Arsenalu i Tottenhamu, jakie zgotowali im piłkarze Manchesteru City i FC Liverpoolu były najważniejszymi wydarzeniami minionej kolejki rozgrywek angielskiej ekstraklasy. Mecze te przyćmiły inne ciekawe mecze i ważne dla układu tabeli wyniki.
O tym, że Manchester City gra na własnym stadionie bajeczny futbol wiedzieli przed sobotnim starciem na szczycie wszyscy. Wiedział o tym także menedżer Arsenalu Arsene Wenger, który na konferencji prasowej przed spotkaniem powiedział jednak, że to jego piłkarze są bardziej kreatywni i ma szerszy wybór składu niż Manuel Pellegrini. Sobotni mecz potwierdził jednak inną tezę dotyczącą piłkarzy Arsenalu. Są oni o wiele bardziej kreatywni i skuteczni w meczach ze słabszymi rywalami niż w pojedynkach na szczycie. W tym roku pokazały to m. in. mecz z Manchester United w lidze oraz przegrane spotkania z Dortmundem i Napoli w fazie grupowej LM. Do tego doszły fatalne błędy defensywy i skończyło się stratą 6 bramek. Nie można powiedzieć, żeby Arsenal zagrał fatalnie i nie stwarzał sobie żadnych okazji. Statystyka sytuacji bramkowych jednak dobrze odzwierciedla różnicę między obiema ekipami. Man City miał ich 22, a Arsenal 12. Gospodarze oddali 7 celnych strzałów, które zamienili na 6 bramek, a goście 6 uderzeń, z których 3 zakończyły się golami. Warto zauważyć, że te 6 bramek dla City strzelało, 5 różnych graczy, co jest raczej zaprzeczeniem tego o czym mówił Wenger przed spotkaniem. Dwa gole strzelił nie Aguero czy Negredo, a defensywny pomocnik Fernandinho, który rozegrał świetny mecz. Po jednym trafieni zaliczyli wspomnieni Aguero i Negredo, Yaya Toure z karnego oraz David Silva. Spośród Kanonierów najlepiej spisał się wracający po kontuzji Theo Walcott, który strzelił dwa gole, z których szczególnie drugi był cudnej urody. Po meczu Arsene Wenger był mocno zirytowany na błędy w defensywie, które spowodowały hokejowy wynik. Stwierdził także, że mecz był tak otwarty i dynamiczny, że równie dobrze to Kanonierzy mogli strzelić 6 goli. Opiekun The Citizens Manuel Pellegrini był natomiast bardzo zadowolony ze stylu, w jakim jego ekipa rozprawiła się z Arsenalem. Nie stawia jednak swojej drużyny w roli faworyta Premier League, gdyż jest na to jeszcze za wcześnie. W głowie siedzą mu też na pewno wspomnienia z czterech wyjazdowych porażek i świadomość tego, że te spotkania są piętą achillesową City.
Luis Suarez Band Show
Czytaj także: 19. kolejka Premier League: Arsenal mistrzem półmetka
Po tym co stało się w sobotę na Etihad Stadium, mało kto spodziewał się, że ktoś może w tej kolejce wygrać jeszcze większą różnicą bramek. Dokonał tego FC Liverpool, który rozgromił na White Hart Lane Tottenham 5:0. Ogromny wkład w zwycięstwo swojej ekipy włożył Urugwajski geniusz/wariat Luis Suarez. Rozpoczął on mecz z Kogutami jako kapitan The Reds i trzeba przyznać, że odegrał swoją rolę wybornie. Nie dość, że zdobył dwa gole, to zanotował jeszcze dwie asysty przy trafieniach Raheema Sterlinga i Jona Flanagana. Duży wpływ na rozmiary porażki miała także czerwona kartka jaką ujrzał w 63 minucie brazylijski pomocnik Spurs Paulinho. Po opuszczeniu placu gry przez byłego zawodnika ŁKS-u Łódź gospodarze nie byli w stanie skutecznie bronić się przed naporem rywali i ze 0:2 zrobiło się 0:5. Dzięki temu zwycięstwu i porażce Arsenalu, drużyna z Anfield zbliżyła się do lidera z Emirates na 2 punkty i zwiększyła przewagę nad Kogutami do 6 pkt.
Welbeck obudził United?
Niedzielne mecze Premier League przyniosły także pierwsze od czterech spotkań zwycięstwo Manchesteru United. Czerwone Diabły poradziły sobie na wyjeździe z Aston Villą 3:0. Duża w tym zasługa Danny`ego Wellbecka, który godnie zastąpił Robina van Persiego strzelając dwa gole dla United. Dzięki czarnoskóremu napastnikowi rodem z Manchesteru odetchnąć z ulgą może David Moyes. Gdyby bowiem seria porażek nie została przerwana w Birmingham to głosy o jego odejściu z funkcji nowego Fergusona rozległyby się jeszcze donośniej niż dotychczas, a tak Szkot nogami Welbecka kupił sobie jeszcze trochę czasu. Z pomocą przyszło mu także poniedziałkowe losowanie 1/8 finału LM, gdzie jego zespół zmierzy się z Olympiakosem Pireus i jest zdecydowanym faworytem tego meczu.
Everton nie zwalnia
W pozostałych spotkaniach 16. kolejki Premier League wygrane odniosły Chelsea Londyn (2:1 z Crystal Palace), Everton (4:1 z Fulham) oraz Cardiff (1:0 z West Bromem). Szczególnie sposób w jaki podopieczni Roberto Martineza rozprawili się z Fulham zasługuje na szacunek. Everton gra bowiem szybko, ofensywnie i z polotem, a co najważniejsze skutecznie, o czym świadczą przede wszystkim ich ostatnie wyniki. Remisy z Liverpoolem i Arsenalem, gdzie Everton nie był faworytem pokazują, że z The Toffees muszą liczyć się wszyscy. Inne weekendowe potyczki zakończyły się remisami. W najciekawszym z nich Newcastle podzieliło się punktami z Southampton. Obie drużyny strzeliły po jednym golu.
Sobota 14.12.2013 r.
Manchester City – Arsenal 6:3 (2:1)
S. Aguero (14), A. Negredo (39), Fernandinho (50),(88), D. Silva (66), Y. Toure (90 k); T. Walcott (31), (63), P. Mertesacker (90)
Cardiff – West Brom 1:0 (0:0)
P. Whittingham (65)
Chelsea – Crystal Palace 2:1 (2:1)
F. Torres (16), Ramirs (35); M. Chamakh (29)
Everton – Fulham 4:1 (1:0)
L. Osman (18), S. Coleman (73), G. Barry (84), K> Mirallas (90); D. Berbatov (67 k)
Newcastle – Southampton 1:1 (1:0)
Y. Gouffran (27); J. Rodriguez (65)
West Ham – Sunderland 0:0
Hull – Stoke 0:0
Niedziela 15.12.2013 r.
Aston Villa – Manchester United 0:3 (0:2)
D. Welbeck (15), (18), T. Cleverley (52)
Norwich – Swansea 1:1 (1:1)
G. Hooper (45); N. Dyer (12)
Tottenham – Liverpool 0:5 (0:2)
L. Suarez (18), (84), J. Henderson (40), J> Flanagan (75), R. Sterling (89)
Tabela:
Lp. |
Nazwa drużyny |
Mecze |
Zwycięstwa |
Remisy |
Porażki |
Gole |
Punkty |
Puchary/spadek |
1. |
Arsenal |
16 |
11 |
2 |
3 |
33:17 |
35 |
LM |
2. |
Liverpool |
16 |
10 |
3 |
3 |
39:18 |
33 |
LM |
3. |
Chelsea |
16 |
10 |
3 |
3 |
32:18 |
33 |
LM |
4. |
Man City |
16 |
10 |
2 |
4 |
47:18 |
32 |
ELM |
5. |
Everton |
16 |
8 |
7 |
1 |
27:15 |
31 |
LE |
6. |
Newcastle |
16 |
8 |
3 |
5 |
21:22 |
27 |
|
7. |
Tottenham |
16 |
8 |
3 |
5 |
15:21 |
27 |
|
8. |
Man Utd |
16 |
7 |
4 |
5 |
25:19 |
25 |
|
9. |
Southampton |
16 |
6 |
6 |
4 |
20:15 |
24 |
|
10. |
Swansea |
16 |
5 |
5 |
6 |
22:21 |
20 |
|
11. |
Aston Villa |
16 |
5 |
4 |
7 |
16:21 |
19 |
|
12. |
Hull |
16 |
5 |
4 |
7 |
13:19 |
19 |
|
13. |
Stoke |
16 |
4 |
6 |
6 |
15:20 |
18 |
|
14. |
Norwich |
16 |
5 |
3 |
8 |
15:29 |
18 |
|
15. |
Cardiff |
16 |
4 |
5 |
7 |
12:22 |
17 |
|
16. |
West Brom |
16 |
3 |
6 |
7 |
17:22 |
15 |
|
17. |
West Ham |
16 |
3 |
5 |
8 |
13:19 |
14 |
|
18. |
Crystal Palace |
16 |
4 |
1 |
11 |
11:24 |
13 |
spadek |
19. |
Fulham |
16 |
4 |
1 |
11 |
15:30 |
13 |
spadek |
20. |
Sunderland |
16 |
2 |
2 |
11 |
12:30 |
9 |
spadek |
Najlepsi strzelcy:
1. | Suarez L. | Liverpool | 15 |
2. | Agüero S. | Manchester City | 13 |
3. | Sturridge D. | Liverpool | 9 |
4. | Lukaku R. | Everton (Chelsea) | 8 |
4. | Ramsey A. | Arsenal | 8 |
4. | Remy L. | Newcastle | 8 |
4. | Rooney W. | Manchester Utd | 8 |
4. | Toure Y. | Manchester City | 8 |
9. | Giroud O. | Arsenal | 7 |
9. | Negredo A. | Manchester City | 7 |
9. | van Persie R. | Manchester Utd | 7 |
Jedenastka kolejki:
Asmir Begović (Stoke); John Flanagan (Liverpool), Vincent Kompany (Man City), Johny Evans (Man Utd), Seamus Coleman (Everton); Leon Osman (Everton), Fernandinho (Man City), Tom Cleverley (Man Utd), Theo Walcott (Arsenal); LUIS SUAREZ (LIVERPOOL), Danny Welbeck (Man Utd)
Źródło zdjęcia: Toby Jagmohan/www.flickr.com