Platforma Obywatelska robi wszystko, by przekonać do siebie lewicowych wyborców. Rządząca partia poparła projekt Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ruchu Palikota, by karać za obrazę homoseksualistów. Ustawa przewiduje nawet trzy lata więzienia w przypadku agresji słownej i aż 5 lat za stosowanie gróźb.
Proponowane prawo ma stanowić oręż do walki z dyskryminacją osób homoseksualnych. Temat ten nie jest nowy, jednak partia Ewy Kopacz zabiera się za tworzenie tej ustawy dopiero w trakcie kampanii wyborczej.
Projekt zakłada, że za każdą obrazę słowną osoby o innej orientacji homoseksualnej, grozić mogą nawet 3 lata więzienia. W przypadku gróźb, najwyższa przewidywana kara wynosi 5 lat.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Na ataki prawicy, że jest to gra o lewicowy elektorat, odpowiada, cytowany przez „Rzeczpospolitą”, poseł Jarosław Pięta. Według niego opóźnienia wynikają z dotychczasowego braku jednolitego stanowiska na lewicy. Dodaje też, że najpierw należało zająć się nowelizacją kodeksu karnego. Dopiero po załatwieniu tej sprawy można stworzyć ustawę mającą chronić środowisko LGBT.
Partia Jarosława Kaczyńskiego uważa, że PO stara się do siebie przyciągnąć lewicowy elektorat, by poprawić swoje wyniki w sondażach. Inaczej do sprawy podchodzi Krystian Legierski, działacz na rzecz LGBT. Twierdzi on, że jest to pozorowany ruch, który nic nie zmieni. Dodatkowo określił on partię Ewy Kopacz mianem homofobicznej i przypomniał, że w ostatnich latach doszło do pogorszenia sytuacji osób homoseksualnych.
– Rządy PO były latami gigantycznej, perwersyjnej wręcz pogardy wobec środowisk homoseksualnych. Całą społeczność traktowano protekcjonalnie i paternalistycznie – mówi Legierski. Negatywnie odnosi się także do niedawno wprowadzonej ustawy o in vitro, którą uważa za ruch mający przysporzyć Platformie głosy lewicowego elektoratu.