„Avatar” to film, który okazał się ogólnoświatowym hitem. I chociaż premiera jego kontynuacji została zapowiedziana dopiero na grudzień 2018 roku, reżyser już teraz podgrzewa atmosferę z nią związaną.
James Cameron wyreżyserował „Avatara” w 2009 roku, a wcześniej znany był z takich hitów jak „Titanic” czy „Terminator”. Od czasu „Avatara” spod jego ręki nie wyszedł żaden film i dopiero w grudniu 2018 roku ma ukazać się kontynuacja jego najbardziej kasowego dzieła. Już wcześniej Cameron zapowiedział, że „Avatar” doczeka się aż czterech części.
Okazuje się jednak, że reżyser ma niezwykle ambitne plany odnośnie tego filmu. W szczególności dotyczą one nowej jakości obrazu. Przyznał on, że jest niezwykle przywiązany do technologii 3D, jednak chciałby osiągnąć coraz lepsze rezultaty graficzne bez użycia specjalnych okularów.
Zamierzam to wszystko popchnąć w zupełnie nowym kierunku. Nie chodzi tu tylko o lepsze narzędzia, organizację zadań, szerszy zakres dynamiki obrazu i większą częstotliwość odtwarzania, choć nad tym też pracujemy. Nadal jestem bardzo przywiązany do technologii 3D, ale potrzebujemy jeszcze jaśniejszej projekcji i myślę koniec końców, że to się wydarzy – bez okularów. Dotrzemy do tego momentu
– powiedział.
Czytaj także: Denerwuje, lecz zachwyca? – „Doktor Strange” [RECENZJA]