Nie milkną spekulacje dotyczące dalszej politycznej przyszłości Radosława Sikorskiego. Były szef MSZ w ostatnim czasie zrzekł się pełnionej dotychczas funkcji marszałka Sejmu. Joanna Mucha, rzecznik kampanii wyborczej PO w nadchodzących wyborach parlamentarnych, zapowiada, że polityk „będzie pracował w regionie”.
Sikorski po swojej dymisji z funkcji marszałka Sejmu zapowiedział publicznie, że otrzyma pierwsze miejsce na liście wyborczej PO w Bydgoszczy. Jego wypowiedź została jednak sprostowana najpierw przez Tomasza Siemoniaka (KLIK), a następnie przez Ewę Kopacz (KLIK). W podobnym tonie wypowiedziała się również wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz-Waltz.
(…) tak naprawdę nikt nie wie, kto będzie jedynką, również nie wiadomo, kto będzie jedynką w Warszawie. Ustalimy to demokratycznie, oddolnie, zarządy regionów to ustalają, a potem jeszcze zarząd krajowy weryfikuje.
Czytaj także: Gronkiewicz-Waltz sugeruje, że Kaczyński wybierając Beatę Szydło wzorował się na Ewie Kopacz. \"Ściągał na 110 procent\
– mówiła prezydent Warszawy w rozmowie z Polskim Radiem.
Głos w sprawie Radosława Sikorskiego zabrała również Joanna Mucha. Rzecznik kampanii wyborczej Platformy stwierdziła na antenie TVP Info, że jest za wcześnie, aby rozmawiać o tym, kto jakie miejsce otrzyma na liście wyborczej. Dodała jednak, że były szef MSZ dostał polecenie pracy w regionie.
Był fenomenalnym ministrem spraw zagranicznych, bardzo dobrym marszałkiem Sejmu, jest naszym cennym zasobem. Jaka będzie decyzja władz partii, zobaczymy.
– powiedziała.
Polityczna przyszłość Radosława Sikorskiego w dalszym ciągu pozostaje więc tajemnicą.