Miasto Richmond w Kalifornii płaci pospolitym przestępcom wypuszczonym z więzienia, a nawet podejrzanym o morderstwa… żeby nie zabijali. Zatrudnieni przez miasto mentorzy mają nie informować policji o tym, co wiedzą o przestępstwach ich podopiecznych. Teraz inne miasta chcą skopiować kontrowersyjny pomysł.
Gazeta „Washington Post” opisuje przypadek 21-letniego Loonie Holmesa, którego czterech kuzynów zginęło w strzelaninie, a on sam został aresztowany za posiadanie załadowanej broni, którą znaleziono przy nim w samochodzie podczas strzelaniny.
Kiedy Holmes wyszedł z więzienia w ubiegłym roku, urzędnicy zaproponowali niecodzienne rozwiązanie, aby odciągnąć chłopaka od uczestnictwa w kolejnych strzelaninach, podczas których mógłby zginać. Zaczęli wypłacać mu 1000 USD miesięcznie, aby tym samym nie popełnił kolejnego przestępstwa z bronią w ręku.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Rozwiązanie stosowane w Richmond spodobało się w wielu miastach w USA, więc zaczynając od Dystryktu Kolumbii, formalnie zwanym Waszyngtonem stany będą kopiować kontrowersyjny pomysł płacenia byłym przestępcom, aby więcej nie popełniani takich czynów.
Urzędnicy w Richmond zatrudnili byłych skazańców w roli mentorów i pozwalają im podjąć niekonwencjonalne kroki, w celu zapobiegnięcia następnych zabójstw przez dziesiątki najbardziej brutalnych przestępców.
Mentorzy m.in. namówili pijanych nastolatków, którzy mieli naładowaną broń i mogli jej użyć, aby wrócili do domu się przespać, zamiast dzwonić po policję, po czym znów trafiliby do więzienia. Mentorzy mają finansowane wycieczki do RPA, Londynu czy Meksyku, w nadziei, że wspólne spędzanie czasu z dala od miejskich ulic i kontaktów z gangami pozwoli zmienić im swoje postępowanie i wprowadzi ich na dobrą drogę.
Nawet, gdy wysiłki nie dają rezultatów, mentorzy w dalszym ciągu płacą tym, którzy zobowiązują się do poprawy, nawet, gdy osoba ta podejrzana jest o morderstwo. Mentorzy nie informują jednak policji o tym, czego dowiedzieli się od swoich podopiecznych na temat popełnionych przez nich zbrodni. Ma to na celu utrzymanie zaufania na linii mentor – podopieczny.
Jednak zainteresowanie tym programem jest dość spore. Urzędnicy z Miami, Toledo, Baltimore i kilkunastu innych miast badają, jak się to rozwiązanie sprawdza w Richmond. Być może Waszyngton będzie drugim miastem, które wdroży u siebie taki program.
Wdrożenie modelu obecnego w Richmond stało się tematem spornym pomiędzy burmistrzem Waszyngtonu, a Radą Miasta.
Burmistrz Mayor Muriel E. Bowser jest przeciwny stosowaniu tej strategii, twierdząc, że miasto powinno wykorzystywać swoje zasoby w celu sfinansowania programów tworzących miejsca pracy. Uważa również, że nie ma żadnej niezależnej opinii na temat programu. W proponowanym budżecie na następny rok nie zaplanowano środków na cele związane z realizacją tej inicjatywy.
Szef policji w Waszyngtonie Cathy L. Lanier powiedziała, że jest sceptyczna co do potrzeby wprowadzenia programu z Richmond oraz stwierdziła, że brak jest wystarczających danych, aby sprawdzić jego rzeczywiste wyniki. Zarówno ona, jak i zastępca burmistrza kwestionują rzetelność oceny programu z Richmond, uważają, że nigdy nie było prawdziwej oceny tego rozwiązania.
Jednak innego zdania jest Rada Miejska, która jednogłośnie przegłosowała przyjęcie pomysłu, a jeden z członków Rady obiecał zająć się przesunięciem pieniędzy z innych priorytetów na ten cel, aby uruchomić program. Powiedział on, że sukcesy w Richmond nie mogą być ignorowane przez liderów miejskich, tym bardziej że warto postarać się o zmniejszenie przestępczości.
Miasto Richmond było na tyle odważne, aby podjąć niesprawdzone krok i wypróbować ten bardzo bezpośredni model intensywnej interwencji. I jest to postępowanie z przemocą w odpowiedni sposób: uczy te dzieci podstawowych umiejętności życiowych, jak nie uciekać się do użycia pistoletu i działać w społeczeństwie obywatelskim.
– powiedział Allwyn Brown, szef policji w Richmond.
Urzędnicy w Richmond zdecydowali się płacić ludziom, aby pozostli z dala od kłopotów już dziesięć lat temu, w 2007 r.