Wielu kibiców liczyło na to, że Mariusz Wlazły powróci jeszcze do kadry na Igrzyska Olimpijskie. W czwartek Stephane Antiga wyjaśnił całą sprawę w „Przeglądzie Sportowym”.
Atakujący przez wiele lat był ostoją naszej reprezentacji. W wyniku niejasności z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej Wlazły postanowił w 2010 roku zakończyć reprezentacyjną karierę. Do powrotu siatkarza na mistrzostwa świata rozgrywane w Polsce przekonał Antiga. Okazało się to strzałem w „dziesiątkę”, gdyż atakujący poprowadził reprezentacje do zwycięstwa, samemu zgarniając statuetkę dla najlepszego gracza turnieju.
Po meczu finałowym 34-latek ogłosił ostateczne zakończenie kariery w kadrze. Kibice mieli jednak nadzieję, że Wlazły pomoże jeszcze „biało-czerwonym”, jeśli ci awansują na Igrzyska Olimpijskie. Okazało się, że temat jest jednak zamknięty, o czym poinformował szkoleniowiec „Orłów” w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Czytaj także: Sezon reprezentacyjny dobiegł końca, czyli co poszło nie tak?
Sprawa jest zamknięta od trzech miesięcy. Powiedział, że definitywnie do reprezentacji nie wróci
– krótko zakomunikował Francuz.