Ostatnio pisaliśmy o planach komisji badającej katastrofę smoleńską, która zapowiedziała odtworzenie wiernej kopii tupolewa, a także samego skrzydła samolotu czy zsynchronizowanie wszystkich nagrań na jednej osi czasu. Okazało się jednak, że dla dziennikarzy z portalu tvn24.pl informacje zawarte w wywiadzie prasowym na ten temat są zbyt trudne do poprawnego odczytania.
Portal tvn24.pl napisał 23 maja, że powołana przez MON podkomisja nawiązała współpracę z … Białorusią. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w materiale chodziło o Mińsk, ale Mińsk Mazowiecki… Tam właśnie stoi Tu-154.
Wacław Berczyski, przewodniczący podkomisji udzielił wywiadu dla tygodnika „Wsieci”, gdzie wspomniał o planowanych działaniach. Wspomniał w nim także o badaniu modelu Tupolewa, który znajduje się w Mińsku.
Czytaj także: Berczyński o planach komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej
Portal tvn24.pl błyskawicznie podchwycił tę informację, jednak dziennikarze nie sprawdzili o jaki Mińsk konkretnie chodzi, stąd informacja wskazywała na współpracę podkomisji… z Białorusią.
Czytaj także: Berczyński o planach komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej
Na portalu tvn24.pl szybko pojawiła się informacja, z której wynikało, że podkomisja w sprawie badania przyczyn katastrofy smoleńskiej nawiązała współpracę… z Białorusią.
W wywiadzie ujawnił, że jego zespół dostał nowe nagranie zawierające korespondencję polskiego samolotu z wieżą w Smoleńsku. Ma ono pochodzić od Łotyszy.
Podkomisja miała nawiązać także współpracę z Białorusią, gdzie znajduje się bliźniaczy model tupolewa.
– Dokładnie przyjrzeliśmy się samolotowi z zewnątrz, od wewnątrz, obejrzeliśmy silniki – mówił Berczyński
– było napisane na portalu tvn24.pl.
Szkoda, że dziennikarz nie doczytał całości wywiadu. Dowiedziałby się wówczas, że nie chodzi o Mińsk na Białoruśi, ale Mińsk Mazowiecki, leżący na terytorium Polski.