Komendant Główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk był gościem Roberta Mazurka w porannej rozmowie na antenie RMF FM. Szymczyk odniósł się m.in. do protestów Obywateli RP podczas kolejnych miesięcznic smoleńskich. Szef policji wskazał, że jest to sytuacja analogiczna do kibolstwa.
Jarosław Szymczyk pytany o rosnące koszty ochrony uroczystości smoleńskich, przyznał, że jest to problem, ale jest to wina kontrmanifestacji. Podkreślił, że kiedy nie organizowano protestów do miesięcznic to „było taniej, bo było bezpieczniej”.
Dzisiaj pojawiają się ludzie organizujący kontrzgromadzenia, zresztą bardzo mi podobała wypowiedź jednego z panów redaktorów, który porównał zgromadzenia i kontrzgromadzenia do czytania i palenia książek – to faktycznie jest duża analogia. Dla mnie te kontrzgromadzenia tam naprawdę jest taki do niczego niepotrzebny kwiatek do kożucha. Ale agresja tych ludzi, nastawienie tych ludzi w kontrzgrmadzeniach powoduje, że my musimy dedykować tam coraz większe siły policyjne po to, żeby jednym i drugim zapewnić bezpieczeństwo” – stwierdził nadinsp. Szymczyk.
Czytaj także: Ciche ludobójstwo
Jarosław Szymczyk, pytany o protesty Obywateli RP w miesięcznicę smoleńską stwierdził, że jest to sytuacja analogiczna do kibolstwa. Ludzie pod płaszczykiem oglądania meczu przychodzą, żeby porozrabiać. Tutaj ludzie pod płaszczykiem organizowania zgromadzenia przychodzą, żeby porozrabiać – stwierdził w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM nadinsp.
Zaznaczył, że jedni i drudzy mają prawo protestować, oba zgromadzenia są legalne. Przy czym jedni – jak widzimy – deklarują swoje przywiązanie do pewnej tradycji, przychodzą, żeby uczcić pamięć osób, które zginęły, natomiast drudzy przychodzą tam ewidentnie w celach konfrontacyjnych – ocenił.
Wywiad można obejrzeć TUTAJ
Źródło: rmf24.pl