Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości, to kolejny polityk partii rządzącej, który publicznie krytykuje decyzję Andrzeja Dudy ws. zawetowania ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Wcześniej w podobnym tonie wypowiadali się m.in. Jacek Sasin, Patryk Jaki oraz Rafał Bochenek.
Na antenie internetowej telewizji wPolsce.pl Suski przyznał, że medialne doniesienia o trzęsieniu ziemi w PiS, to zwykłe plotki. Polityk nazwał obecną sytuację „drżeniem” i podkreślił, że partia rządząca w dalszym ciągu posiada w Sejmie stabilną większość, która pozwoli jej na kontynuowanie reform. Poseł zaprzeczył również, jakoby prezes PiS, Jarosław Kaczyński, rozważał wcześniejsze wybory parlamentarne. Jest stabilna większość, nie będzie wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Nie wiem, kto wpadł na taki pomysł – powiedział.
Suski oświadczył, że decyzja Andrzeja Dudy jest dla niego sporym zaskoczeniem. Kto by przewidział, że prezydent, który wielokrotnie deklarował reformę systemu sądownictwa zawetuje tę reformę, kiedy większość sejmowa ja przygotuje. To rzeczywiście jest zaskoczenie – przyznał.
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Poseł, pytany przez prowadzącego Jacka Karnowskiego o emancypację prezydenta, odparł, że… emancypacja to miękki, kobiecy ruch, a miękkość Andrzeja Dudy zaskoczyła władze partii. Taką postawę można przyrównać do napaści na człowieka w ciemnej uliczce. Można się zachować na różne sposoby. Można nic nie robić, dać sobie poderżnąć gardło, można uciec i można się bronić. My przyjęliśmy zasadę, że się bronimy. Wygląda na to, ze prezydent uległ presji ulicy – powiedział.
Mogę się mylić, bo to moja prywatna ocena. Byłem tym, który uważał, ze trzeba stanąć twardo i bronić reform. Prezydent je zawetował. Cóż mogę powiedzieć? Jak będzie Petru kradł następnym razem mikrofon, to poproszę pana prezydenta o interwencję – dodał.
źródło: wPolsce.pl
Fot. Wikimedia/Elekes Andor