Teatr Żydowski zaprasza na premierę swojej najnowszej, dość nietypowej sztuki. Przedstawienie pt. „Kibic” ma odpowiedzieć na pytanie, czy jest możliwe porozumienie między zantagonizowanymi społecznościami. Jak twierdzą twórcy spektaklu, na scenie zobaczymy aktorów oraz kibiców Legii Warszawa w sytuacji spotkania.
Jak informuje portal radiozet.pl, „Kibice” to przedsięwzięcie na wpół fikcyjne i na wpół dokumentalne. W spektaklu obok aktorów Teatru Żydowskiego zobaczymy wielbicieli piłki nożnej – kibiców z tzw. Żylety, czyli tej trybuny Legii Warszawa, która gromadzi najzagorzalszych, najbardziej aktywnych i najostrzejszych kibiców klubu.
Jak podkreślają twórcy spektaklu, w projekcie najbardziej interesowało ich, jaki będzie efekt spotkania tych dwóch grup i jak wiele wspólnego ma piłka nożna z teatrem. Prócz tego, przede wszystkim, czy w ogóle możliwe jest porozumienie między tymi zantagonizowanymi społecznościami. W sztuce występuje dwoje kibiców z Żylety – Elwira Szyszka i Tomasz Jakubczyk – którzy, jak zaznaczają, nie reprezentują żadnych oficjalnych stowarzyszeń kibicowskich ani klubu Legia Warszawa.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Teatralna scena otoczona jest ze wszystkich stron bandą – jak prawdziwe boisko. W jednym z rogów umieszczono napis w języku hebrajskim. W spektaklu pojawia się także wspomnienie typowo żydowskiego środowiska piłkarskiego – w jednej ze scen jako elementu kolekcji kibicowskiej aktorzy używają biletu, jeszcze z międzywojnia, na mecz Legia Warszawa-Makabi Warszawa.
Co na to fani Legii Warszawa? Na portalu internetowym legia.net opublikowane zostało oświadczenie w imieniu wszystkich grup kibicowskich klubu. Jego autorzy twierdzą, że Teatr Żydowski bezpodstawnie odwołuje się do kibiców Legii, którzy nie mają z przedsięwzięciem nic wspólnego.
Zmuszeni jesteśmy do zabrania głosu w sprawie, w którą próbują nas wmieszać twórcy wątpliwej jakości sztuki teatralnej pt. „Kibice”. Od pewnego czasu obserwujemy i reagujemy na nieudolne próby wmanipulowania kibiców Legii w rozmaite przedsięwzięcia, z którymi jako środowisko ideowo i światopoglądowo się nie zgadzamy – czytamy w oświadczeniu.
Autorzy oświadczenia podkreślają, że nikt z kibiców Legii Warszawa nie ma nic wspólnego ze wspomnianą sztuką i całkowicie odcinają się od tego przedsięwzięcia. Nie ma i nie będzie nigdy naszej aprobaty dla żadnych projektów dotyczących kibiców Legii, które nie powstają z inicjatywy naszego środowiska – piszą.
Żałosne jest, że nazwa naszego ukochanego klubu jak również jego kibice, stają się swoistego rodzaju trampoliną dla zwykłej szmiry, którą w innym przypadku prawdopodobnie nikt by się nie zainteresował. Na tego typu sformułowania pozwalamy sobie, gdyż całkowicie nie wierzymy w czystość intencji osób zgromadzonych wokół tego koszernego projektu. Projektu, który ewidentnie ma stać się przyczynkiem do prowokacyjnego medialnego dyskursu, którego nie oczekujemy, ani nie potrzebujemy – wskazują.
Kibice podkreślają, że gdyby chodziło wyłącznie o prosty przekaz, podmiotem lirycznym mógłby być kibic lub kibice każdego dowolnego klubu, również takiego który zostałby wymyślony wyłącznie na potrzeby tej sztuki.
Gdyby scenariusz został oparty o zdarzenia z udziałem kibiców klubu „X”, wówczas można by uwierzyć, że autorom chodzi tylko i wyłącznie o przedstawienie jakiejś fabuły. Tymczasem tak nie jest. Nie jest tak ponieważ klub „X”, nie wzbudziłby większego zainteresowania i tym samym nie przyniósłby zakładanych profitów, z czego doskonale zdaje sobie sprawę tworzący ten spektakl reżyser z Krakowa. Przykre dla nas jest, że doczekaliśmy się czasów, w których żeby „zaistnieć”, trzeba udawać kibica lub nieudolnie próbować podłączyć się pod nasze środowisko,które fałsz, obłudę i mydlenie oczu wyczuwa na kilometr – tak jak ma to miejsce w przypadku tego „spektaklu” – podkreślają.
To my decydujemy z kim będziemy prowadzić dialog i jakie problemy są dla nas istotne. Na pewno nie są istotne te, które porusza wspomniana „sztuka o kibicach”. Na naszym stadionie panują nasze zasady i nasze przekonania. Nie interesuje nas to, co myśli o nas „nowoczesne” i „postępowe” społeczeństwo. Nasze środowisko pozostanie takie, jakie jest i żadna publiczna dyskusja go nie zmieni – podsumowują kibice.
Źródło: radiozet.pl, legia.net