Cezary Pazura znany jest raczej ze swoich konserwatywnych poglądów, ale wbrew zarzutom wielu krytyków, zapewnia, że nie popiera ani PiS, ani żadnej innej partii. Tymczasem aktor zgodził się przyjąć rolę, która wywoła spore zamieszanie.
Twórcy popularnego miniserialu „Ucho Prezesa” postanowili pójść o krok dalej i przygotowują… sztukę teatralną. Spektakl pod tytułem „Ucho Prezesa, czy scheda” pojawi się na deskach warszawskiego Teatru 6.piętro już 21 grudnia. „Prezes chce sprawdzić lojalność swoich współpracowników. Używa do tego przewrotnego fortelu. Rozpoczyna się walka o władzę, która za chwilę stanie się niczyja.” – zapowiadają twórcy spektaklu.
W jedną z głównych ról wcieli się Cezary Pazura, który zagra przewodniczącego Rady Europejskiej i byłego premiera, Donalda Tuska.
Czytaj także: Natalie Portman krytykuje Izrael. „Rasistowskie prawo”
Krytycy oskarżali dawniej Pazurę, że sprzyja partii PiS. Aktor odpiera te zarzuty. „Czasami ktoś mnie w coś wmanewrował, ale ja podtrzymuję, że jestem apolityczny. Widzę, że trzeba mocno zwracać uwagę na to, co się mówi. Moja apolityczność nie polega na tym, że nie lubię polityków. Polityka była, jest i będzie obecna w naszym życiu i ma na nas bardzo duży wpływ, ale ja nie sympatyzuję z żadną z opcji i staram się oddzielić ziarno od plew.” – deklarował jakiś czas temu w rozmowie z portalem dziennik.pl Cezary Pazura.
Jego nowa rola w spektaklu „Ucho Prezesa” może wywołać oburzenie zarówno sympatyków PiS, jak i PO. „Jestem aktorem i gram rolę w spektaklu. Nie odpowiadam za to, jaką ideologię ktoś do tego dopisze. Poza tym, myślę, że o tym aż tyle się nie będzie mówiło, bo to jednak teatr, a media o przedstawieniach tak chętnie nie piszą.” – zauważa Pazura w rozmowie z portalem plejada.pl.
Czytaj także: Miał w domu tysiąc porcji marihuany. Jego tłumaczenie rozbawiło policjantów
Źródło: se.pl; teatr6pietro.pl