Dzisiaj media poinformowały, że Stefan W. po wyjściu z więzienia próbował wedrzeć się do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, bo „chciał zrobić coś dużego”. Służba Ochrony Państwa odpowiedziała na te doniesienia.
Zabójca Pawła Adamowicza miał po wyjściu z więzienia udać się do Warszawy i próbować dostać się na teren Pałacu Prezydenckiego.
Zeznał, że około trzeciej w nocy przyszedł przed Pałac Prezydencki. Chciał się dostać na jego teren. Nie zdołał sforsować ogrodzenia i ostatecznie zrezygnował. Rano wrócił na gapę pociągiem do Gdańska.
Czytaj także: Stefan W. próbował wedrzeć się do Pałacu Prezydenckiego
Czytaj także: Cejrowski znów mocno. „Tusk na trumnie Adamowicza”
O swoich planach Stefan W. miał opowiadać koledze z więzienia, którego spotkał po wyjściu na wolność. Mówił, że dokona czegoś, „co będzie słynne na cały świat”.
Mężczyzna przyjechał do stolicy, ponieważ – jak tłumaczył – „chciał zrobić coś dużego, o czym wszyscy będą mówić”.
SOP komentuje
Do tych rewelacji odnieśli się przedstawiciele Służby Ochrony Państwa. Funkcjonariusze zdementowali te doniesienia, bo nie odnotowali takiej próby.
Czytaj także: Ziemkiewicz: „Chcą zrobić ze śmierci Adamowicza Smoleńsk”
„Nie odnotowaliśmy incydentu próby wtargnięcia na teren Pałacu Prezydenckiego.” – poinformował Rzecznik Prasowy Służby Ochrony Państwa ppłk Bogusław Piórkowski.
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl