Żadnemu z Polaków nie udało się zdobyć medalu podczas pierwszego konkursu indywidualnego na Mistrzostwach Świata w Seefeld. Były mistrz olimpijski Wojciech Fortuna wyraził nadzieję, że podczas niedzielnych zawodów drużynowych Biało-Czerwoni spiszą się lepiej.
Niemiec Markus Eisenbichler został mistrzem świata, pewnie zwyciężając na skoczni w Innsbrucku. Drugie miejsce zajął jego rodak Karl Geiger a na najniższym stopniu podium stanął Kilian Peier.
Piąte miejsce w konkursie zajął Kamil Stoch i był to zdecydowanie najlepszy występ spośród naszych reprezentantów. Dawid Kubacki zakończył rywalizację na 12. pozycji a Piotr Żyła był 19. Bardzo słabo spisał się Jakub Wolny, który zakończył rywalizację na 40. miejscu. Po zawodach trener Stefan Horngacher zdecydował, że Wolny nie wystąpi w niedzielnym konkursie drużynowym i zastąpi go Stefan Hula.
Czytaj także: Już dziś kolejna szansa Polaków na medal MŚ. O której konkurs drużynowy?
Dyspozycję Polaków ocenił były mistrz olimpijski, Wojciech Fortuna. „Dzisiaj nie wyszło nam tak, jak liczyłem. Stawiałem na doświadczenie Kamila Stocha, myślałem, że będzie walczył z Ryoyu Kobayashim o złoty medal mistrzostw świata. Nie udało się, ale ja jeszcze nie przekreślam naszych skoczków. To są jeszcze aktualni mistrzowie śwista i może to wszystko się odwróci, bo przecież nagle nie oduczyli się skakać” – mówił.
Czy Polacy podczas zawodów drużynowych Polacy spiszą się lepiej? O tym będzie można przekonać się już dziś. Początek zawodów o godzinie 14:45.
Czytaj także: MŚ 2019. Kamil Stoch skomentował konkurs
Źr.: Wprost