Stefan Niesiołowski oficjalnie potwierdził to, co sugerował już pod koniec ubiegłego roku. Poseł podjął decyzję o ostatecznym zakończeniu kariery politycznej. Przyznał, że nie zamierza już startować kolejnych wyborach parlamentarnych.
„Nie będę już kandydował. Mam 75 lat, nie będę się wygłupiał, 30 lat jestem już w polityce i wystarczy.” – powiedział Stefan Niesiołowski. Polityk przez lata był związany z PO, a w ostatnim czasie był członkiem klubu PSL-UED.
Niesiołowski nie odmówił sobie jednak komentarza do sytuacji politycznej, ale – jak zaznaczył – jako osoba z zewnątrz. „Moja ocena jest taka, że naturalnym sojusznikiem PSL jest Koalicja Obywatelska. Ale bez lewicy, czyli zarówno bez Wiosny, ale także bez pana Włodzimierza Czarzastego.” – podkreślił.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Beata Szydło schowała flagę UE pod stół. To prezent
„Uważam, że powinny być takie dwa bloki: jeden PO, PSL, samorządowcy, Michał Kamiński czy Marek Biernacki. A drugi – lewica.” – zaznaczył. „Naturalne miejsce SLD jest z Wiosną i z Zandbergiem.” – podkreślił. „Nie może być tak, że osią podziału politycznego jest stosunek do szefa PO Grzegorza Schetyny.” – uważa Niesiołowski.
Niesiołowski i seksafera
Polityk możliwość zakończenia kariery politycznej zapowiadał już w listopadzie ubiegłego roku w rozmowie z „Super Expressem”. „Nie podjąłem jeszcze decyzji co do startu, mam swoje lata i nie muszę już startować. Nie wykluczam, że nie będę już startował. Dużo zależy od tego jaki będzie układ polityczny.” – mówił wtedy poseł.
Czytaj także: Udawał policjanta. Był pijany i chciał zatrzymać… policję
W kwietniu br. Stefan Niesiołowski usłyszał zarzut przyjmowania i żądania korzyści osobistych i majątkowych w postaci usług seksualnych opłacanych przez dwóch znanych mu biznesmenów. Za ten czyn grozi kara do 10 lat więzienia.
Źr. onet.pl; wmeritum.pl