Po tym jak do szpitala w Rawiczu zgłosiła się 30-letnia kobieta, lekarze widząc jej stan zawiadomili policję. Funkcjonariusze weszli do jej mieszkania i natrafili tam na makabryczne znalezisko. W szafie ukryty był martwy noworodek.
Lekarze ze szpitala w Rawiczu badając kobietę stwierdzili, że jest ona świeżo po porodzie. Medycy szybko powiadomili policję, bo obawiali się najgorszego. Mundurowi przeszukując mieszkanie 30-latki stwierdzili, że był tam ukryty martwy noworodek.
Czytaj także: Kukiz oskarża PiS o manipulowanie wyborami
„W jej mieszkaniu znaleziono zwłoki noworodka. Sekcja potwierdziła, że dziecko urodziło się żywe. Żyło tylko 15 minut. Zmarło wskutek uderzeń w głowę narzędziem tępokrawędzistym.” – tłumaczy w rozmowie z TVN24 Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Kobieta cały czas przebywa w szpitalu pod opieką medyczną. Policjanci wciąż jej nie przesłuchali, bo nie pozwalają na to lekarze. Z tego samego powodu nie przeprowadzili z jej udziałem jeszcze żadnych czynności procesowych.
Martwy noworodek to ofiara dzieciobójstwa?
Wciąż nie jest jasne skąd wziął się martwy noworodek. Główną podejrzaną jest jednak 30-latka, bo śledczy wstępnie wykluczyli udział osób trzecich. Kobieta prawdopodobnie dopuściła się dzieciobójstwa, ale to zostanie ustalone w toku śledztwa.
Czytaj także: Korwin-Mikke: „Dlaczego TVN nie promowało mnie”
Decyzja o kwalifikacji czynu jeszcze nie zapadła. Za dzieciobójstwo grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, a za zabójstwo nawet dożywocie. Dla wyboru jednego ze wspomnianych zarzutów decydująca będzie ocena stanu psychicznego kobiety.
Źr. tvn24.pl; o2.pl