Poszukiwania Dawida Żukowskiego trwają od środy. Chłopiec zaginął w okolicach Grodziska Mazowieckiego a ojciec, z którym przebywał, popełnił samobójstwo. Po dokładnym sprawdzeniu samochodu ojca, śledczy mają pewną hipotezę, która budzi grozę.
Kilkuset funkcjonariuszy, strażacy oraz 200 żołnierzy z 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnych zaangażowanych jest w poszukiwania Dawida Żukowskiego. W poszukiwaniach pomagają też śmigłowce i drony a także policjantki z Drezna, które dysponują specjalnie wyszkolonymi psami.
Czytaj także: Mamed Ch. stracił prawo jazdy. Jechał z ogromną prędkością!
Czytaj także: Poszukiwania Dawida Żukowskiego. Pies poczuł zapach ojca!
Równocześnie policjanci przebadali samochód, którym poruszał się ojciec 5-letniego chłopca. Jak informuje „Super Express„, którego dziennikarze dotarli do ustaleń ze śledztwa, ojciec w samochodzie mógł przewozić ludzkie zwłoki.
Poszukiwania Dawida Żukowskiego
Przypomnijmy, że chłopiec po raz ostatni widziany był w środę około godziny 17:00 w Grodzisku Mazowieckim. Podróżował razem z ojcem szarą Skodą Fabią o numerze rejestracyjnym WGM 01K9. Później nikt go już nie widział a przed godziną 21:00 jego ojciec rzucił się pod pociąg. Około 18:50 mężczyzna miał wysłać do matki chłopca SMS o treści: „Już nigdy nie zobaczysz syna”.
Czytaj także: Wójt na festynie rodzinnym był pijany? Zabrała go policja [WIDEO]
Jak informuje RMF FM, poszukiwania Dawida Żukowskiego prowadzone są między innymi w okolicach autostrady A2 na wysokości węzła Konotopa. W pobliżu bramki przy skrzyżowaniu ulic Żytniej i Ogrodników w Duchnicach pies poczuł zapach ojca Dawida Żukowskiego, jednak nie podjął tropu. W okolicach przeszukano krzaki i studzienki kanalizacyjne, jednak nie udało się natrafić na żaden ślad chłopca. To jednak nie koniec poszukiwań.
Źr. se.pl; wmeritum.pl