Ricardo Sa Pinto, do niedawna trener Legii Warszawa, wdał się w awanturę na pokładzie jednego z samolotów. Sytuacja stała się na tyle napięta, że na miejscu pojawili się policjanci. Funkcjonariusze wyprosili trenera z pokładu samolotu.
Media przypominają, że Ricardo Sa Pinto słynie ze swojego wybuchowego charakteru. Jak się okazuje te pogłoski na temat byłego trenera Legii Warszawa wcale nie były przesadzone. Dowodzi tego zdarzenie, do jakiego doszło na pokładzie jednego z samolotów lecącego z Faro do Porto.
Czytaj także: Cejrowski usunięty z jarmarku? Jest odpowiedź miasta
Czytaj także: Ojciec porwał 5-latka i groził, że go zabije. Akcja antyterrorystów
Portugalczyk jeszcze przed startem maszyny wdał się w kłótnię z jedną ze stewardess. Według radia Observador, trener nie chciał podporządkować się poleceniom kobiety. Pracownica obsługi lotu prosiła go, aby schował nogi, którymi zagrodził korytarz w samolocie. Ponadto, Portugalczyk nie chciał przełączyć telefonu na tryb samolotowy.
Ricardo Sa Pinto wyprowadzony przez policję
Atmosfera stała się bardzo napięta i szybko eskalowała. Stewardessa postanowiła wezwać policję. Wkrótce na pokładzie samolotu pojawili się mundurowi, którzy wyprowadzili trenera.
Inni pasażerowie widząc jak policja wyprowadza Portugalczyka przyjęła to z owacją. Na pokładzie rozległy się oklaski. Jednak Ricardo Sa Pinto uważa, że załoga samolotu niewłaściwie go potraktowała. Co więcej, niedawny trener Legii Warszawa zapowiedział, że pozwie linie lotnicze.
Czytaj także: Ojciec porwał 5-latka i groził, że go zabije. Akcja antyterrorystów
Źr. wprost.pl; Twitter