Wojciech Cejrowski został „usunięty” z Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku? O wpisie personelu podróżnika informowaliśmy na łamach portalu wMeritum.pl. Do całej sytuacji postanowił odnieść się rzecznik ratusza, który sytuację przedstawił z zupełnie innej strony.
Wojciech Cejrowski tradycyjnie już miał swoje stoisko w ramach Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. Podróżnik spotyka się tam z fanami, pozuje do zdjęć, a także sprzedaje książki i je podpisuje.
W pewnym momencie na facebookowym profilu podróżnika pojawiła się informacja, że został on usunięty przez „umundurowanych na czarno ludzi”. „Wojciech Cejrowski nie stoi już przy Kaplicy Królewskiej w Gdańsku. Na polecenie prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, sześciu umundurowanych na czarno ludzi (w tym jeden, który przedstawił się jako „Piotr Adrian”) usunęło Pana Cejrowskiego z terenu kościelnego, na którym rozmawiał z fanami, robił zdjęcia i podpisywał książki” – czytamy.
Podróżnik wyjaśnił, że w okolice Kaplicy królewskiej skierował go proboszcz Bazyliki Mariackiej. „Wczoraj stałem na plecach Bazyliki Mariackiej i było mi tam dobrze, choć padało, a książki nie lubią deszczu. Przyszedł Proboszcz, obejrzał mnie kilka razy po gospodarsku i mówi tak: Tam będzie Panu lepiej, mówiłem. I wskazał na Kaplicę Królewską. Rzeczywiście mówił. Gdy ustaliliśmy gdzie mam stać, wspomniał, że pod Kaplicą Królewską będę miał po królewsku, a to też Jego teren więc mogę stać i mnie nikt nie ruszy” – opisywał.
Cejrowski usunięty z jarmarku? Ratusz odpowiada
Na całą sytuację w rozmowie z portalem naTemat zareagował Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska. Jego zdaniem, Cejrowski przebywał na terenie Jarmarku Dominikańskiego nielegalnie. „Faktycznie strażnicy miejscy robili obchód wraz z pracownikami Gdańskiego zarządu Dróg i Zieleni. Zobaczyli Wojciecha Cejrowskiego, który rozłożył stoisko w okolicach Jarmarku Dominikańskiego, na tyłach Bazyliki Mariackiej. A to nielegalne, bo nie wniósł stosownej opłaty i nie miał pozwolenia” – czytamy.
Rzecznik zaznaczył, że Wojciech Cejrowski wcale nie musiał być usuwany siłą, ponieważ dostosował się do poleceń funkcjonariuszy. „Po sugestii strażników miejskich nawet nie dyskutował, tylko zmienił miejsce pobytu” – powiedział rzecznik.
Dodał też, że podróżnik powinien być wdzięczny, iż sytuacja zakończyła się tylko w taki sposób. „Pan Cejrowski powinien podziękować pani prezydent Dulkiewicz za wyjątkową gościnność w Gdańsku, bo zgodnie z Kodeksem Wykroczeń za nielegalny handel grozi do 500 zł grzywny i przepadek towaru. Pan Cejrowski nie dostał kary, a jedynie pouczenie, a i jego towar nie został skonfiskowany. Tylko w pierwszym tygodniu Jarmarku interweniowano 33 razy w podobnych przypadkach nielegalnego handlu” – mówił Daniel Stenzel.
Czytaj także: Pijany kierowca wjechał samochodem na plażę
Źr.: Facebook/The Wojciech Cejrowski, naTemat