W weekend w popularnym programie śniadaniowym TVP pojawił się muzyk Ronnie Ferrari (Hubert Kacperski). Muzyk zaprezentował swój największy hit, w którego tekście jest mowa m.in. o narkotykach. Szefowie TVP zawiesili wydawcę programu „Pytanie na śniadanie”.
Ronnie Ferrari gościł w programie „Pytanie na śniadanie” w niedzielę, gdy prowadzili go Marzena Rogalska i Tomasz Kammel. Rozmowa dotyczyła olbrzymiej popularności utworu „Ona by tak chciała”, który na YouTubie ma już ponad 65 mln wyświetleń.
Czytaj także: Skiba namawia do głosowania w wyborach. Pokazał interesujący wykres
Czytaj także: \"Ona by tak chciała\" Ronniego Ferrari w wyborczej wersji. W sieci pojawił się remiks
Na zakończenie „Pytanie na śniadanie” Ronnie Ferrari zaprezentował swój utwór „Ona by tak chciała”. Jednak nawet refren jest dość kontrowersyjny, bo zawiera oczywiste odniesienia do narkotyków. Refren brzmi: „Ona by tak chciała być tu ze mną / Kręcić blanty, po czym liczyć bankroll. / Ona by tak chciała tańczyć ze mną / Późną nocą, kiedy gwiazdy wzejdą”.
Czytaj także: Jarosław Jakimowicz gospodarzem \"Pytanie na śniadanie extra\
W pierwszej zwrotce Ronnie Ferrari śpiewa: „Gibona w łapie mam, a zgasić go nie mogę”. W drugiej: „Siada na kanapie i patrzy prosto w oczy, ja patrzę jej na dupę, bo po coś przyszła w nocy” oraz „płyniemy jak rakieta, posypana mocna feta”. Po emisji programu, w sieci pojawiło się mnóstwo głosów krytycznych.
Czytaj także: Będzie kolejny strajk nauczycieli! Sławomir Broniarz ogłosił decyzję
Jak informuje portal Wirtualne Media, ostatecznie szefowie TVP zdecydowali się zawiesić wydawcę programu „Pytanie na śniadanie”. Portal zwraca uwagę, że powodem zawieszenia nie jest sama wizyta Ronnie Ferrari w „Pytanie na śniadanie”, tylko emisja fragmentu jego utworu.
Źr. wirtualnemedia.pl