Aleksander Łukaszenka negatywnie ocenił planowane manewry NATO, które mają odbyć się niebawem w Polsce i państwach bałtyckich. Stwierdził, że są one „niezrozumiałe”, a Białoruś i Rosja będą musiały się „zabezpieczyć”.
Aleksander Łukaszenka odniósł się do sprawy w stolicy Turkmenistanu Aszchabadzie na spotkaniu szefów państw poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw. „Z jakiegoś powodu NATO zdecydowało dosłownie za kilka miesięcy przeprowadzić przy naszej granicy duże manewry i zaangażować w nie tylu żołnierzy, ilu dotąd nie było. To niezrozumiałe manewry.” – stwierdził.
Czytaj także: Turcja ostrzelała wojska USA?! Sprzeczne komunikaty
„My z prezydentem Rosji będziemy zapewne musieli pomyśleć o tym, jak się zabezpieczyć w tym czasie, bo będzie tam ok. 30 tys. żołnierzy, a to niemało.” – stwierdził Łukaszenka. „My na Białorusi już o tym myślimy.” – zapewnił.
Prezydent Białorusi doprecyzował, że chodzi konkretnie o manewry NATO, które niebawem odbędą się na terenie Polski i państw bałtyckich. „Będziemy musieli jakoś reagować.” – stwierdził Łukaszenka.
Czytaj także: Atak Turcji na Kurdów. Rosja i USA zablokowały rezolucję ONZ!
Portal Onet cytuje ekspertów portalu Naviny.by, którzy ocenili, że jest to próba „przypodobania się Kremlowi w sytuacji, gdy trwają targi wobec tzw. pogłębionej integracji (Białorusi i Rosji) i rozstrzygają się ważne kwestie gospodarczo-finansowe”. Eksperci zwrócili również uwagę, że po niedawnym dystansowaniu się od Rosji, teraz Łukaszenka wyraźnie poparł Putina.
Źr. onet.pl