Adam Bodnar był w ostatnim czasie wymieniany jako potencjalny kandydat opozycji w wyborach prezydenckich. Rzecznik Praw Obywatelski skomentował ten pomysł na antenie TOK FM.
Do wyborów prezydenckich zostało jeszcze sporo czasu, jednak w obozie opozycyjnym trwa intensywne poszukiwanie kandydata. Jeszcze na początku listopada naturalnym kontrkandydatem Andrzeja Dudy wydawał się Donald Tusk, ale 5 listopada szef RE ogłosił, że nie wystartuje w wyborach w 2020 roku.
Po kilkudniowej dyskusji Platforma Obywatelska postanowiła, że wyłoni swojego kandydata poprzez prawybory. Wiadomo, że do startu stanie Małgorzata Kidawa-Błońska. Kto oprócz niej? W ostatnich dniach swój udział wydaje się sugerować Radosław Sikorski. W spekulacjach pojawia się jeszcze Rafał Trzaskowski, Bartosz Arłukowicz i Hanna Zdanowska.
Czytaj także: Kto wygra wybory prezydenckie? Jest najnowszy sondaż
Jednak część sympatyków największej partii opozycyjnej w Polsce zastanawia się, czy osoby te będą w stanie przyciągnąć do siebie szerszy elektorat w drugiej turze. W tym kontekście pojawiają się pomysły, aby wystawić innego kandydata, na przykład kogoś niezwiązanego bezpośrednio z polityką. Wymieniano tutaj Szymona Hołownię, ale także Adama Bodnara.
Bodnar: Nie wystartuję w wyborach prezydenckich w 2020 roku
Rzecznik Praw Obywatelskich odnosił się do takich spekulacji jeszcze w sierpniu. Podkreślał, że zamierza zakończyć swoją kadencję we wrześniu 2020 roku i nie zamierza kandydować w wyborach.
W ostatnich dniach temat jego kandydatury powrócił za sprawą sugestii tekstu „Gazety Wyborczej”. Bodnar postanowił odnieść się do sprawy w rozmowie z TOK FM. – Nie, nie wystartuję w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. Rozumiem, że pytanie jest związane z artykułem Jarosława Kurskiego z ostatniej soboty. Chciałbym rozwiać wątpliwości – podkreślił.
Bodnar przypomina, że jego kadencja trwa pięć lat. – Zawarłem z obywatelami, parlamentarzystami i współpracownikami pewien kontrakt i zamierzam go wypełnić. Kadencja RPO twa pięć lat i kończy się we wrześniu 2020 r. – tłumaczy.
Nie wykluczył jednak, że w przyszości może zająć się polityką. – Nie wykluczam w przyszłości zaangażowania w służbie publiczną, a tym jest także zostanie politykiem. Jestem jednak przede wszystkim naukowcem – dodał.
Źródło: TOK FM, wMeritum.pl, „Gazeta Wyborcza”