Lech Wałęsa już kilkakrotnie publikował w mediach społecznościowych apele o mobilizację. Były prezydent zapowiadał, że planuje przeprowadzenie „marszu na Warszawę”. Tym razem jednak, pojawiła się konkretna data i zapowiedź działań.
Wpis opublikowany przez byłego prezydenta co prawda szybko zniknął z sieci, ale internauci uwiecznili go w postaci zrzutów ekranu. Treść cytuje również „Super Express”. Proszony jestem by przeciwdziałać niszczeniu dorobku Ojczyzny.” – rozpoczął Wałęsa. „W związku z tym zamierzam w sposób pokojowy stoczyć ten bój.” – poinformował.
Czytaj także: Trzaskowski o Hołowni: „Warto obejrzeć własny spot, zanim się go puści”
Czytaj także: Lech Wałęsa: Grzegorza Schetynę uważam za zdrajcę
W poście pojawiło si kilka warunków. ” 1. Jeśli do wyborów prezydenckich nie powstrzymamy tej ekipy w niszczeniu Polski.2.Jeśli z naruszeniem zasad przedłużą działalność prezydenta to w pierwszy czwartek po wyborach z taczkami jadę po Kaczyńskiego by go przewieść do miejsca właściwego, albo On mnie, albo ja jego. Dalsze uściślenia podam w tym miejscu. L. Wałęsa.” – czytamy we wpisie przytaczanym przez „SE”.
Czytaj także: Lech Wałęsa: \"Jeszcze z pięć lat przetrzymam i więcej żywota nie planuję\
Kilka dni temu Wałęsa przypomniał o swoim dawnym apelu. „Przypominam dawno zgłoszoną propozycję.” – pisał. „Milion chętnych ludzi gwieździście na Warszawę 20 taczek do przewiezienia „zasłużonych” w niszczeniu Ojczyzny do ARESZTU.” – wyjaśnił.
„Jak będziecie gotowi od dawna czekam.” – zapewnił Wałęsa. „Mimo moich uwarunkowań, chyba nie będę miał wyboru, zastanawiam się nad terminem.” – dodał były prezydent. Była to najprawdopodobniej reakcja na podpisanie przez Andrzeja Dudę ustawy nowelizującej system sądownictwa.
Źr. se.pl; wmeritum.pl