Ja nie potrafię traktować wyniku Rafała Trzaskowskiego jako porażki, bo ponad 10 mln głosów to jest ogromny potencjał – powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki w „Faktach po Faktach” TVN24. Polityk PO przewiduje powstanie ruchu obywateli, którzy sprzeciwiają się władzy PiS.
Wybory prezydenckie zakończyły się zwycięstwem Andrzeja Dudy, jednak obaj kandydaci mają powody do zadowolenia. Udało się zmobilizować ponad 20 milionów Polaków, aby wzięli udział w głosowaniu. Zarówno Duda, jak i Trzaskowski uzyskali poparcie powyżej poziomu 10 milionów. To pierwszy taki przypadek w III RP.
Pod wrażeniem wyniku kandydata Koalicji Obywatelskiej jest marszałek Senatu Tomasz Grodzki. – Ja nie potrafię traktować wyniku Rafała Trzaskowskiego jako porażki, bo ponad 10 mln głosów to jest ogromny potencjał. Prezydent Komorowski, Kwaśniewski dwa razy, prezydent Kaczyński wygrywali wybory czasami mając mniej niż 9 mln głosów – powiedział w w „Faktach po Faktach” TVN24.
Grodzki zasugerował konsolidację 10 milionów wyborców, którzy poparli kandydaturę Trzaskowskiego. – To jest dla mnie początek czegoś nowego, ogromnej fali entuzjastycznego, obywatelskiego zaangażowania, którą porównałbym tylko do entuzjazmu, który towarzyszył nam w pierwszych nie całkiem wolnych wyborach 1989 roku. To mnie napawa optymizmem – dodaje.
Marszałek Senatu odniósł się również do plotek o przejmowaniu członków wyższej izby parlamentu przez Prawo i Sprawiedliwość. – To jest niegodziwe, żeby nie powiedzieć bezczelne – podkreślił.
– Senatorowie demokratycznej większości i pozostali senatorowie też to są duże osobowości, osoby będące autorytetami w swoich środowiskach, wybrani głosami dziesiątków, jak nie setek tysięcy swoich wyborców, którzy powierzyli im mandaty. Jawne namawianie ich do zdrady swoich wyborców i ideałów jest bezczelne – dodał.
Źródło: TVN24