Michał Ulewiński od kilku tygodni przemierza kraj z 15-kilogramowym krzyżem na ramieniu i modli się o Polskę. – Idę po błogosławieństwo dla naszego narodu – tłumaczy 27-letni mężczyzna.
Michał Ulewiński rozpoczął swoją pielgrzymkę 24 czerwca we wsi Różaniec w woj. warmińsko mazurskim. – Nie możemy dalej patrzeć obojętnie na to, jak wygląda dzisiejszy świat. Pan kładzie przed nami błogosławieństwo i przekleństwo – mówił na początku wędrówki.
27-latek przemierza Polskę pieszo, niosąc na ramieniu 15-kilogramowy krzyż. Z każdym tygodniem jego przedsięwzięcie zyskuje większy rozgłos w mediach.
Mężczyzna zaplanował wędrówkę tak, aby kształt trasy ułożył się w krzyż. Podczas pielgrzymki może liczyć na pomoc napotkanych osób. Z relacji wynika, że niektórzy proponują posiłki i nocleg, 27-latek spotkał nawet osoby, które zaoferowały pomoc w niesieniu krzyża.
Michał Ulewiński przemierza Polskę niosąc krzyż. Jest zbudowany reakcją ludzi
– Każdego dnia doświadczam coraz więcej dobroci. Po drodze odbyłem kilka rozmów, dostałem obrazek od Oliwki na pamiątkę. Pani Basia napisała, czy mam buty, żeby bezpiecznie wejść na Giewont, a Pan Przemek przywiózł mi te buty! – relacjonował w lipcu.
W poniedziałek na stronie Państwo Boże na Facebooku pojawił się wpis, ze zdjęciami z Tatr. „Wspólnymi siłami, Giewont został zdobyty” – poinformowano. Pod wpisami pojawia się coraz więcej komentarzy. Wielu internautów kibicuje 27-latkowi, życząc mu, aby zrealizował swój plan.
„Wspomnij na męczeństwo ofiarę tych, którzy poświęcili się na ołtarzu Ojczyzny, by bronić jej przed czerwonym smokiem. Niech ich modlitwa przyczyni się do oczyszczenia narodu Polskiego. Boże Ojcze nasz błagam Cię, uwolnij nas od grzechu i złych przyzwyczajeń, wypisz w naszych sercach swoje święte prawo i daj nam siłę” – czytamy w relacji.
„Górzyste tereny dają się we znaki, ale Pan Bóg obficie błogosławi i niech błogosławi tak całej Polsce” – dodają autorzy.
Ulewiński przekonuje, że pielgrzymuje w intencji całego narodu. – Na ten krzyż położyłem wszystkie grzechy narodu polskiego i złączyłem je z ofiarą na krzyżu naszego Pana Jezusa Chrystusa, ofiarując to wszystko kochanemu Ojcu – wyjaśniał.
Źródło: Facebook, YouTube, niedziela.pl