Dorota Gardias opuściła już szpital i w programie „Dzień Dobry TVN” opisała, jak przechodziła zakażenie koronawirusem. Przed tygodniem media informowały, że znana prezenterka pogody ciężko przechodzi chorobę. Pojawiły się nawet informacje, że lekarze podłączali ją pod tlen.
Dorota Gardias zdanie połączyła się ze studiem „DDTVN”. Poinformowała, że nadal przebywa w izolacji i aż dwa kolejne testy wskażą u niej wynik ujemny. Na antenie telewizji podzieliła się z widzami relacją z przebytej choroby.
„Zaczęło się od drapania w gardle i lekkiego, suchego kaszlu. Już wtedy byłam bardzo czujna, bo trzy dni wcześniej wiedzieliśmy, że są zakażenia w szkole mojej córeczki.” – przyznała Gardias. „Dwa dni później zrobiłam test prywatnie, nie kwalifikowałam się na test państwowy. Kwarantanną zostaliśmy objęci nie z powodu nauczyciela, ale ucznia, który zachorował dużo później niż nauczyciel” – dodała.
Gwiazda TVN przyznała, że w jej przypadku choroba postępowała skokowo. Gdy początkowe objawy złagodniały, to po krótkim czasie pojawiały się kolejne dużo silniejsze. „Lekarze ostrzegali mnie, żeby nie zwiodło mnie to, że poczuję się lepiej.” – podkreśla Gardias. „Miałam przez trzy dni gorączkę, bolały mnie plecy, oczy, mięśnie, głowa, ale po trzech dniach te objawy zaczęły ustępować, myślałam, że już po wszystkim.” – wspomina.
Gardias: „Nie mogłam brać pełnego oddechu”
Szybko jednak jej stan uległ znacznemu pogorszeniu. „Pięć dni później od pierwszych objawów zaczęły mnie boleć płuca, a ból każdego dnia był silniejszy. Gdy trafiłam do szpitala, już nie mogłam brać pełnego oddechu, tak mnie bolały płuca” – wspomina Gardias. „Miałam wrażenie, że plecak waży tonę, musiałam usiąść na ławce. Chyba będę długo dochodzić do siebie. Schudłam aż 5 kilogramów” – przyznała.
Czytaj także: Prezydent Zielonej Góry ma koronawirusa. Wcześniej mówił o „koronaściemie”
Pogodynka najprawdopodobniej zaraziła się od 7-letniej córki, która z kolei złapała zakażenie w szkole. „Haneczka wszystko przeszła bardzo lekko, wyszła ze szpitala wcześniej niż ja, w niedzielę, ma dużo energii. Przeszła bezobjawowo, wystąpiła lekka gorączka, właściwie stan podgorączkowy, miała 37,8 stopni. Jest już w szkole, ale nie możemy być razem” – przyznała Gardias.
Źr. dorzeczy.pl