39-letniemu właścicielowi psów za nieodpowiedzialne zachowanie grozi kara do 3 lat więzienia. Z jego posesji wybiegły cztery psy, które zaatakowały matkę i jej dwoje dzieci. Pies pogryzł 4-letniego chłopca. Rannemu dziecku udzielono pomocy medycznej. Postępowanie w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu prowadzą sieradzcy policjanci.
We wtorek 20 października w godzinach popołudniowych, matka z dwoma synami w wieku 4 i 7 lat przyjechała do swojego miejsca zamieszkania. Kiedy wysiedli z samochodu, nagle przez otwartą furtkę z sąsiedniej posesji wybiegły cztery psy. Zwierzęta okazały się bardzo agresywne, bo ich zaatakowały.
Jeden z czworonogów ugryzł 4-letniego chłopca. Na szczęście na posesji przebywał ojciec dzieci, szybko przybiegł z pomocą i odgonił agresywne zwierzęta. Chłopiec odniósł kilka ran podudzia.
Czytaj także: Amstaff pogryzł dziecko. 12-latek zmarł w szpitalu
Ojciec dziecka o zaistniałej sytuacji próbował porozmawiać z właścicielem psów. Jednak, jak się okazało, jego sąsiad był pod wyraźnym działaniem alkoholu i nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia, które spowodował swym nieodpowiedzialnym zachowaniem.
Psy nie miały szczepień
Rodzice z 4-latkiem pojechali do lekarza. Chłopcu udzielono pomocy medycznej w łaskim oraz łódzkim szpitalu. Policjanci ustalili również, że wszystkie cztery psy nie miały aktualnych szczepień. Powiadomiono inspektorat weterynarii oraz stację epidemiologiczną.
Postepowanie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu prowadzi wydział dochodzeniowo-śledczy sieradzkiej komendy. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto na właścicielu spoczywa obowiązek szczepienia psów, który wynika z ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Niedopełnienie tego obowiązku zagrożone jest grzywną, karą aresztu lub ograniczenia wolności.
Czytaj także: Dr Grzesiowski stracił pracę. Krytykował rząd ws. koronawirusa
Źr. Policja Łódzka