Nie milkną echa sobotniego starcia Marcina Najmana z Kasjuszem Życińskim. Zachowaniem doświadczonego boksera zdumiony jest Mateusz Borek. – Co ci się musi włączyć w głowie, żebyś nagle miał obalić albo kogoś kopnąć? – zastanawiał się na Kanale Sportowym. Dziennikarz przedstawił dwie możliwe hipotezy.
Nie ulega wątpliwości, że kibicie inaczej wyobrażali sobie hitowy pojedynek na FAME MMA 8. Zamiast wojny na pięści i efektownego nokautu dostali dyskwalifikację Marcina Najmana i kuriozalną przepychankę z ochroniarzami.
Niewykluczone, że dyskwalifikacja nie będzie jedyna karą dla Najmana. Włodarze FAME MMA publicznie zapowiadają, że „El Testosteron” poniesie konsekwencje swojego zachowania.
Sam Najman dał do zrozumienia, że przegrał z emocjami. W swoim niedzielnym wpisie oskarżył rywala o próbę „rozbicia rodziny” oraz o unikanie walki w formule MMA. – Człowiek może się zagotować – podkreślił.
Borek o zachowaniu Najmana. Dziennikarz nie rozumie zachowania pięściarza
Kuriozalne zachowanie boksera skomentował Mateusz Borek. – Dla mnie nie jest to możliwe, nawet jeśli trenujesz różne formuły sportów walki – powiedział na antenie Kanału Sportowego.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że zawodnik musiał przygotowywać się do starcia w konkretnej formule. Skoro walkę zakontraktowano na bokserską, to wszelkie treningi walki w parterze i kopnięć były niepotrzebne.
– Jeżeli dwa miesiące nikogo nie kopiesz i nikogo nie obalasz, tylko sparujesz na zasadach boksu, to co ci się musi włączyć w głowie, żebyś nagle miał obalić albo kogoś kopnąć? Albo w ogóle nie trenowałeś, albo jesteś tak przerażony, że w ogóle nie wiesz, co robisz – stwierdził.
Borek zauważył również, że Najman był zawodowym bokserem, który trakcie kariery stoczył dwadzieścia kilka walk. Dopiero później zaangażował się w inne sporty walki takie jak MMA i kickboxing.
– Czyli jeśli przyjmiemy, że człowiek w momencie zagrożenia wraca do dzieciństwa albo historii, które stanowiły większość jego życia to powinien się bronić boksem, bo najwięcej stoczył w boksie. A tutaj początek walki i taka komedia. Szkoda gadać – powiedział.