Minister rolnictwa Grzegorz Puda wdał się w polemikę z europosłanką Sylwią Spurek. Niedawno sugerowała wprowadzenie zakazu reklamy produktów mięsnych i innych odzwierzęcych, w tym nabiału. Jej zdumiewający pomysł wywołał lawinę krytyki. Odniósł się do niej również Puda.
Przypomnijmy, niedawno Spurek zainspirowana niemieckim Greenpeacem przedstawiłą kuriozalny pomysł. „Już dawno powinien być zakaz reklamy każdego produktu, który szkodzi zdrowiu ludzi, negatywnie wpływa na klimat, powoduje cierpienie zwierząt, narusza prawa człowieka” – zauważyła.
Czytaj także: Kosiniak-Kamysz: „Trzeba otworzyć restauracje i siłownie w reżimie sanitarnym”
Później kontynuowała temat proponując „Piątkę dla branży roślinnej”. „1. zakaz reklamy mięsa, mleka, jaj; 2. likwidacja funduszy promocji tych produktów; 3. powołanie funduszu promocji weganizmu; 4. od przedszkola zajęcia „klimat i prawa zwierząt”; 5. 0% VAT na zamienniki mięsa, mleka, jaj” – wymieniła.
Minister rolnictwa zaprasza na gulasz
Do sprawy odniósł się m.in. minister rolnictwa Grzegorz Puda, do czego odniosła się europosłanka. „Panie Ministrze, weganie i weganki nie żywią się trawą i kamieniami. Zapraszam Pana po pandemii na niedzielny, wegański obiad. Zobaczy Pan, że można jeść i nie szkodzić, że wegańskie jedzenie jest nie tylko etyczne, ale i smaczne” – napisała na Twitterze Sylwia Spurek.
Minister rolnictwa na antenie TVP Info odwdzięczył się własnym zaproszeniem. „Wszystkie potrawy wegańskie z nazwy przypominają te normalne. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że lewicowe ideologie cały czas chcą nas cofnąć do czasów, kiedy w powszechnej świadomości funkcjonowała wiedza o tym, że ziemia jest płaska” – zaczął.
„Jeżeli pani europoseł zaprasza, to ja również mogę odwdzięczyć się zaproszeniem na pyszny gulasz z dodatkiem warzyw” – powiedział minister rolnictwa. Puda przypomniał również, że Spurek twierdziła, iż hodowla bydła jest nieetyczna, bo jest to „gwałcenie krów”.
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl