Zdjęcia Ewy Kopacz ze Smoleńska rozpętały burzę w polskiej polityce. Politycy dwóch największych formacji przerzucają się oskarżeniami. Głos w sprawie postanowił zabrać były szef GROM gen. Roman Polko. Kto stoi za opublikowaniem zdjęć?
Przypomnijmy, że kontrowersyjne fotografie opublikowano w filmie 'Stan zagrożenia”. Jego autorka, Ewa Stankiewicz, przedstawiła zaangażowanie Ewy Kopacz po katastrofie smoleńskiej w zdecydowanie ciemnym świetle.
Na wspomnianych zdjęciach ówczesna minister zdrowia pozuje m.in. na tle worków z ciałami ofiar. Na innym zdjęciu trzyma w ręku kawę i uśmiecha się. – W takim nastroju była podczas całego tamtego pobytu w Rosji – mówiła Małgorzata Wassermann w rozmowie z TVP Info.
– Każdy z nas, kto znajduje się w traumatycznej sytuacji, próbuje odreagować, stara się myśleć o czym innym, rozmawia na inny temat, czy po prostu pije kawę – tłumaczył Rafał Trzaskowski w rozmowie z portalem Onet.pl. – Nikt nie jest w stanie utrzymać non-stop zrozpaczonej miny – dodał.
Zdjęcia Ewy Kopacz ujawnione w „Stanie zagrożenia” obiegły media. Były szef GROM zwraca uwagę na inny aspekt afery
O komentarz w sprawie kontrowersyjnych zdjęć poproszony został były szef GROM i wiceszef BBN gen. Roman Polko. – Pani minister skompromitowała się bardziej, kiedy po smoleńskiej katastrofie publicznie oświadczyła, że ziemia była przekopana na głębokość jednego metra. (…) Bezczelnie kłamała – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Choć gen. Polko zdecydowanie krytycznie ocenia działalność Ewy Kopacz ws. sekcji zwłok, to jednak jego zdaniem nie należy przywiązywać wielkiej wagi do samych zdjęć. – Każdego można złapać na jakimś grymasie twarzy czy dziwnej minie. Granie na negatywnych emocjach w kwestii katastrofy smoleńskiej jest nieuczciwe – podkreślił.
Były dowódca GROM zwrócił uwagę na inny aspekt całej sprawy. Jego zdaniem należałoby się zastanowić dlaczego fotografie ujrzały światło dzienne dopiero po ponad 11 latach od katastrofy. – Tak działają rosyjscy trolle. Wrzucają w obieg elementy postprawdy po to, żeby tymi elementami rozgrywać poszczególne państwa – stwierdził.
– Pamiętajmy, że mamy napiętą sytuację na Ukrainie. Jest tam prowadzona rosyjska ofensywa, już nie tylko z lądu, ale i z morza. Na Krymie mamy rosyjskie wojska – podkreślił. Gen. Polko przypomniał również o niedawnych ustaleniach ws. działalności rosyjskich szpiegów w Czechach oraz o niepokojących informacjach na temat stanu zdrowia Aleksieja Nawalnego.
– O tym, że Rosjanie prowadzą wojnę informacyjną poprzez dezinformację i rozgrywają wewnętrzne spory, to wiemy wszyscy. To oczywistość – podsumował.