Po głośnej reasumpcji głosowania nad „lex TVN” opozycja oskarżała marszałek Elżbietę Witek o łamanie prawa. Zapowiedziano nawet wniosek o jej odwołanie. Teraz okazuje się, że… skończy się jedynie na zapowiedziach i żadnego wniosku nie będzie.
Przypomnijmy, miesiąc temu Sejm przegłosował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zyskała potoczne miano „lex TVN. Niewiele brakowało, a obrady Sejmu zostałyby wówczas odroczone, co wnioskowała opozycja. Marszałek Elżbieta Witek zarządziła jednak reasumpcję, po której najpierw zdecydowano, że obrady w dalszym ciągu będą się odbywały, a następnie przegłosowano ustawę. Prawo i Sprawiedliwość wsparła między innymi trójka posłów Kukiz’15.
Opozycja oskarżyła marszałek Witek o złamanie prawa i zapowiedziała wniosek o jej odwołanie. Tymczasem portal Wirtualna Polska ustalił, że ani na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu, ani na kolejnym takiego wniosku nie będzie. Powód? Brak wymaganej większości w Sejmie.
W rozmowie z portalem opozycja przyznaje się do porażki, ale… żaden poseł nie występuje pod nazwiskiem. „To był falstart” – mówi jeden z polityków. „Wielu posłów mówiło o tym tak, jakby odbicie Sejmu z rąk Elżbiety Witek było na wyciągnięcie ręki. Teraz nasi wyborcy mogą mieć poczucie porażki” – przyznaje polityk Koalicji Obywatelskiej.
„Już od trzech tygodni wiadomo, że nic z tego nie będzie, ale ta sprawa często powraca w pytaniach. Musieliśmy się z tego wycofać, bo nie było szans na większość” – dodaje polityk opozycji.
Czytaj także: Polityk PO o sytuacji w partii i Donaldzie Tusku. „Krew go zalewa”
Inni rozmówcy serwisu wyrażają pogląd, że odwołanie Witek będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy Paweł Kukiz poróżni się z Prawem i Sprawiedliwością.