Policjanci interweniowali w jednym z mieszkań w Wydminach, gdzie doszło do awantury domowej. Na miejscu okazało się, że 32-letni mężczyzna zachowywał się niezwykle agresywnie także wobec mundurowych. W pewnym momencie padł strzał, który okazał się śmiertelny.
Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek (15/16.12.2021) w mieszkaniu, w którym przebywała 37-latka i jej trójka dzieci (w wieku 1, 9 i 17 lat). 32-letni mężczyzna zachowywał się bardzo agresywnie wobec domowników.
Czytaj także: Żołnierze ranni po szturmie imigrantów! Atakowali w trzech miejscach [WIDEO]
Policjanci z Giżycka w nocy otrzymali zawiadomienie o agresywnym mężczyźnie, który dobijał się do drzwi jednego z mieszkań w Wydminach. Obecność policjantów nie uspokoiła 32-latka, który stwarzał poważne i realne zagrożenie dla wszystkich osób w tym miejscu. Swoim zachowaniem zmusił funkcjonariuszy do użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego i broni. Po tym jak zaatakował policjantów, narażając ich na utratę życia i zdrowia padł jeden strzał, który niestety okazał się śmiertelny.
Na miejsce skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą, techników kryminalistyki, policjantów z Wydziału Kontroli KWP w Olsztynie oraz policyjnych psychologów. Czynności na miejscu zdarzenia wykonywano pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Giżycku. Również Komendant Główny Policji na miejsce skierował oficerów Biura Kontroli Komendy Głównej Policji.
Czytaj także: Policjanci złapali go za brak maseczki. Okazało się, że był poszukiwany
Partnerkę mężczyzny oraz jej dzieci objęto opieką psychologów. Pracownicy socjalni wspierani przez dzielnicowych z Wydmin zaproponowali jej pomoc i umieszczenie z dziećmi w lokalu zastępczym na czas prowadzonych czynności. Kobieta jednak postanowiła na ten czas przenieść się do rodziny.