Członek rady miejskiej Irpienia w rozmowie z „The Daily Beast” opowiedział o zbrodniach, jakich dokonywali kadyrowcy. Okazuje się, że nie okazywali oni litości nawet rosyjskim żołnierzom, którzy ciężko ranni przebywali w szpitalu.
Wojna ukraińska sprawiła, że kadyrowcy stali się raczej pośmiewiskiem, do czego sami doprowadzili poprzez swoje filmiki w mediach społecznościowych. Ich niska wartość bojowa w starciach z regularnym wojskiem nie zmienia jednak faktu, że wykazują się szokującą brutalnością względem ludności cywilnej.
Czytaj także: „Rosja podjęła decyzję o ataku na Mołdawię”. Sensacyjne doniesienia „The Times”
Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmiła Denisowa już wcześniej informowała o niezwykłej brutalności Czeczenów na Ukrainie. Jeden z oddziałów czeczeńskich bojowników prowadził salę tortur w hucie szkła przy ulicy Jabłońskiej w Buczy. To miasto stało się symbolem rosyjskich zbrodni wojennych dokonywanych na Ukrainie.
Artem Hurin, członek rady miejskiej Irpienia i zastępca dowódcy ukraińskich wojsk obrony terytorialnej, był jedną z pierwszych osób, które zobaczyły Borodziankę po wyzwoleniu z rąk okupanta.
Opisuje on szokującą praktykę, jaką wobec rosyjskich żołnierzy stosowali kadyrowcy. Według jego relacji Czeczeni dobijali w szpitalu ciężko rannych żołnierzy, bo uważali, że już im nie można pomóc.
Czytaj także: Putin przejdzie operację onkologiczną? Nowe doniesienia o jego stanie zdrowia
„Do dużego szpitala, który tam mieli, przywozili ciężko rannych żołnierzy rosyjskich, a tych, którzy byli bardzo ciężko ranni, po prostu rozstrzeliwali. A to wszystko zrobił nie kto inny jak kadyrowcy” – relacjonuje.
Źr. o2.pl