Paweł Kukiz w rozmowie z Interią nie szczędził słów krytyki pod adresem środowiska dziennikarskiego. Polityk nie gryzł się w język i nie unikał mocnych określeń. W pewnym momencie zaczął mówić o… „ładnej spikerce o ptasim móżdżku”.
Kukiz ostro krytykował dziennikarzy i podawał nawet konkretne przykłady. „Przykład wprost od waszej konkurencji: w jednym z portali dziennikarka opublikowała elaborat, który można wycenić na super wierszówkę. Opisała w szczegółach, jakie pieniądze PZU czy KGHM płaciły na danego polityka. Podsumowała cały tekst jednym zdaniem: „sprawdzenie całego procederu umożliwiają nowe przepisy, które weszły w lipcu b.r.”. Można dostać białej gorączki przy takich artykułach. Żeby wywalczyć taką zmianę, trzeba było poświęcenia i sejmowych roszad. A ona pisze „weszły przepisy”! „Przyszły se” i „se weszły”. Same. (śmiech) A przecież to była część mojej umowy z PiS” – powiedział.
Były muzyk narzeka, że dziennikarze manipulują społeczeństwem. „Opinia publiczna niestety łatwo ulega manipulacji i powtarza bzdury, jakimi karmią ich tzw. dziennikarze, a raczej aparatczycy-żurnaliści, którzy są na usługach partii politycznych. W rzeczywistości robię tak jak deklarowałem: od września zawiesiłem głosowanie z PiS i głosuję jak Koalicja Polska” – powiedział Kukiz.
„Jest wiele ustaw, w których opozycja głosuje wspólnie z PiS. Według autora jednego z artykułów o mnie, aparatczyka związanego z „Wyborczą” i „Oko Press”, w 30 na 130 głosowań byłem zgodny z partią prezesa. Dopiero pod koniec tekstu dziennikarz przyznał, że w 27 przypadkach nie tylko ja, ale i cała opozycja głosowała tak jak rządzący. (śmiech) Czytałem też zarzuty ze strony tzw. wolnych mediów, że zagłosowałem „za” przy Lex Czarnek. A ja wówczas wstrzymałem się od głosu” – dodał.
Czytaj także: Afera wokół F-16 eskortujących polskich piłkarzy. Dosadny komentarz Stanowskiego
Kukiz przyznał, że „bolał go” zarzut, że rzekomo „sprzedał się” PiS-owi. Stwierdził, że to „po prostu nieprawdziwy, niesprawiedliwy zarzut”. „Bardziej chyba jednak boli mnie naiwność i łatwowierność wielu Polaków: dla jednych ludzi opiniotwórczym autorytetem jest ładna spikerka o ptasim móżdżku z TVN a dla drugich siermiężna partyjniaczka z tzw. publicznej telewizji. Co powiedzą, to dla ludzi święte i prawdziwe” – powiedział Kukiz.
Źr. interia