W czwartek reprezentanci Polski w piłce nożnej polecieli na mundial do Kataru. Podróżowali jednym z rządowych samolotów, a do granicy eskortowały ich F-16. Wywołało to lawinę komentarzy, do których odniósł się między innymi Krzysztof Stanowski.
Polscy piłkarze są już w Katarze, gdzie w niedzielę rozpoczną się tegoroczne Mistrzostwa Świata. Swój pierwszy mecz na mundialu Biało-Czerwoni rozegrają 22 listopada przeciwko Meksykowi. Do Kataru zawodnicy polecieli jednym z rządowych samolotów, a do granic Polski eskortowały ich maszyny F-16. Zdjęcia obiegły media społecznościowe, a informację w tej sprawie przekazał między innymi minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Nie wszystkim się to spodobało. Nie brakuje komentarzy twierdzących, że F-16 mają z pewnością ważniejsze zadania, niż eskortowanie zawodów – nie wspominając już o kosztach przelotu. „Dobrze, że żyjemy w tak bogatym kraju, że stać nas na takie widowiskowe i kosztowne atrakcje” – napisał dziennikarz TVN Wojciech Bojanowski.
Doczekał się dosadnej odpowiedzi ze strony Krzysztofa Stanowskiego. „Lepiej by było, gdyby nasze F-16 w ogóle nie latały, bo szkoda paliwa. A piloci niech się szkolą tylko na symulatorach. Ewentualnie mogliby podlatywać do zwykłych, pasażerskich samolotów, bo „piłkarzyki” nie zasłużyły. A na pokładzie przecież nie byłoby wówczas paniki” – napisał na Twitterze.
Czytaj także: Pojechał do Kataru na mundial i zatankował tam auto. Przecierał oczy ze zdumienia
Źr.: Twitter