Obecny europoseł i były premier Włodzimierz Cimoszewicz usłyszał zarzuty postawione mu przez prokuraturę w Białymstoku. Chodzi o potrącenie rowerzystki. Polityk w rozmowie z Onetem zgodził się na publikację jego imienia i nazwiska oraz wizerunku.
„Podejrzany nie przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień i odpowiedzi na pytania” – poinformował zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Andrzej Stelmaszuk. Na razie nadal trwa postępowanie przygotowawcze. Śledczy poinformowali, że potrzebują uzupełniającej, specjalistycznej opinii biegłych z zakresu badania wypadków drogowych.
O postawionych zarzutach poinformował jako pierwszy portal dorzeczy.pl. W wypowiedzi dla onet.pl były premier zgodził się na podawanie – w związku z tymi zarzutami – jego pełnego nazwiska oraz publikowanie wizerunku.
Portal DoRzeczy przypomina, że chodzi o wypadek z 2019 r., do jakiego doszło w Hajnówce. „Volkswagen, którym kierował były premier, potrącił kobietę jadącą na rowerze. 70-latka trafiła do szpitala. Niedługo później okazało się, że auto polityka nie miało aktualnych badań technicznych, a media informowały, że polityk uciekł z miejsca zdarzenia” – czytamy na stronach serwisu.
W marcu 2022 roku Parlament Europejski uchylił – na wniosek polskiej prokuratury – immunitet europosłowi Lewicy.
Poszkodowana kobieta miała doznać poważnych obrażeń. Cimoszewicz jeszcze w 2019 r. zaprzeczał jakoby uciekał z miejsca zdarzenia. Twierdził, że jechał bardzo wolno, bo z prędkością 30 km/h. Dodał, że pomógł poszkodowanej dostać się do szpitala.
Przeczytaj również:
- Netflix podaje szczegóły ws. współdzielenia kont. Oto nowe zasady
- Morawiecki usłyszał pytanie o pomoc dla kredytobiorców. „Byłaby to ulga dla wielu rodzin”
- Biedronka z wielką promocją na piwo! Oferta ważna przez jeden dzień
Źr. dorzeczy.pl; Onet