Śmierć Mateusza Murańskiego wstrząsnęła sąsiadami. Jedna z kobiet, która mieszkała nieopodal widziała młodego zawodnika freak-fightów wieczorem, przed tragedią. Co zobaczyła sąsiadka Murańskiego?
Nie milkną echa śmierci Mateusza Murańskiego. W piątek informacje o wynikach sekcji zwłok 29-latka przekazała mediom rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
-Biegły zaraz po sekcji wskazał, że bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Natomiast na kolejne pytanie, co było przyczyną tej ostrej niewydolności, odpowiedzą niezbędne dalsze badania histopatologiczne i toksykologiczne – podkreśliła.
Ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa była przyczyną śmierci Mateusza Murańskiego, zawodnika Fame MMA. Takie są wstępne wyniki przeprowadzonej dziś sekcji zwłok mężczyzny – informuje reporter RMF FM. Murański zmarł ósmego lutego. Miał 29 lat. pic.twitter.com/mLbBWY6GNq
— Fakty RMF FM (@RMF24pl) February 10, 2023
Sąsiadka Murańskiego: Widziałam wieczorem, jak podjechała taksówka…
Śmiercią młodego zawodnika przerażeni są jego sąsiedzi. Murański miał bardzo dobrą opinię w swoim otoczeniu. Był uznawany za sympatycznego i pomocnego człowieka.
Jedna z jego sąsiadek wspominając go, zwraca uwagę na dobry charakter chłopaka. – Był otwartą osobą (…) Zawsze, jak ktoś coś chciał, to porozmawiał – powiedziała sąsiadka „Murana” w rozmowie z „Super Expressem”.
Kobieta wspomniała, że widziała 29-latka dzień przed tragedią. Zawodnik zajmował się samochodem. – Widziałam wieczorem, jak podjechała taksówka i chyba na kable próbowali uruchomić samochód. Nie podchodziłam do nich, bo było już ciemno. Ale widziałam, że coś przy samochodzie robili – relacjonuje.
– Wyglądał normalnie. Nic nie zapowiadało tragedii – podkreśliła. Kobieta przekonuje, że Murański był „normalnym chłopakiem”. Poinformowała także, że widziała go, jak wracał tego wieczora z zakupami.