11-letni Jesse Brown z Winter Park w stanie Kolorado doznał kontuzji na bieżni. Wydawało się, że zwykłe skręcenie kostki nie będzie niczym poważnym. Niestety to był początek problemów, które doprowadziły do tego, że 11-latek zmarł. Wszystko przez zakażenie zabójczą bakterią.
Rodzina wspomina, że 11-latek był niezwykle aktywnym dzieckiem. Zawsze był w ruchu do momentu, gdy na bieżni skręcił kostkę. Doszło też do niewielkiego zadrapania. Po kilku dniach na nodze zaczęły pojawiać się tajemnicze plamy. „Cała noga była pokryta plamami, purpurą, czerwienią, prawie jak siniaki” – opowiadała stacji Fox35 Megan Brown, kuzyna chłopca.
W końcu jego stan na tyle się pogorszył, że 11-latek trafił na oddział intensywnej terapii. Lekarze niestety nie mieli dobrych wieści. Stwierdzili, że doszło do zakażenia paciorkowcem, który przekształcił się w groźną, zjadającą ciało infekcję. Wkrótce doszło do obrzęku mózgu i śmierci.
„Lekarze powiedzieli, że ponieważ skręcił kostkę, to właśnie tam prawdopodobnie zaatakowała go bakteria, gdyż noga była słaba” – tłumaczyła kuzynka.
Lekarze wyjaśniają, że to ta sama bakteria, która powoduje anginę. Dr Candice Jones, pediatra z Orlando, zauważa, że ostatnio nastąpił wzrost przypadków inwazyjnej anginy wśród dzieci w USA. „Niektóre z tych przypadków zaczęły się od infekcji dróg oddechowych, obserwowaliśmy wzrost liczby tego typu infekcji w okresie po pandemii” – powiedziała dr Jones.
Przeczytaj również:
- Kraków: nie żyje jeden z pięcioraczków. Słowa rodziców łamią serce
- Syn zabił własną matkę. Horror w centrum Staszowa
- Chełm: mężczyzna brutalnie szarpał psa. „Czy ktoś go kojarzy?” [WIDEO]
Źr. Polsat News