Wciąż nie milkną echa koszmarnego występu reprezentacji Polski w meczu przeciwko Czechom. Polacy stracili dwie bramki w trzy minuty. Natomiast już w 8. minucie z powodu kontuzji murawę opuścił Matty Cash. Tomasz Hajto wysunął poważne oskarżenia, twierdząc, że obrońca polskiej kadry… udawał kontuzję.
Nie takiego debiutu w roli selekcjonera polskiej kadry spodziewał się Fernando Santos. Zaledwie po trzech minutach gry Czesi prowadzili już 2:0. To był szok dla polskich zawodników, którzy długo nie mogli się pozbierać. W drugiej połowie Czesi jeszcze podwyższyli wynik, ale Polacy zdołali choć raz pokonać bramkarza rywali.
Co gorsza w 8. minucie boisko opuścił Matty Cash. Co gorsza, zawodnik najprawdopodobniej nie wystąpi w poniedziałkowym meczu. „Wstępną diagnozę dotyczącą urazu Casha przekazał reporter TVP Sport Patryk Ganiek po rozmowie z rzecznikiem reprezentacji Jakubem Kwiatkowskim. Zdaniem lekarza kadry Jacka Jaroszewskiego, obrońca ma naciągnięty mięsień lewej łydki. Występ gracza Aston Villi przeciwko Albanii stoi zatem pod dużym znakiem zapytania” – poinformowało TVP Sport.
Jednak Tomasz Hajto przedstawił własny pogląd na tę sprawę. „Czesi ustawili bardzo prostą grę. Szybkiego lewego pomocnika wycofali trochę do tyłu, a nasz prawy obrońca Cash w ogóle nie wszedł w mecz. Na koniec uważam, że po zderzeniu wiedział, że będzie zmieniony i wręcz udał kontuzję. Zszedł, bo wiedział, że zejdzie” – stwierdził Hajto w rozmowie z Polsat Sport.
Hajto dodał jeszcze, że w jego opinii piłkarze „kupili Santosa samym treningiem, ale mecz inaczej to zweryfikował”. „Boisko weryfikuje to inaczej. Santos był załamany, że na poziomie reprezentacji można popełniać takie proste błędy i wykonywać tak źle swoje automatyzmy, które są znane dla każdego piłkarza” – powiedział.
Przeczytaj również:
- Fatalne wieści przed meczem z Albanią. Santos będzie miał wielki problem
- Po meczu Tomaszewski masakruje… dziennikarzy. „Jak się nie znacie, to…”
- Kubacki przekazał najnowsze informacje o zdrowiu swojej żony. Legendarny trener reaguje
Źr. Radio ZET