Mecz reprezentacji Polski przeciwko Czechom zakończył się blamażem Biało-Czerwonych. Po meczu Jan Tomaszewskie słynący z ostrego języka najostrzej skrytykował… dziennikarzy sportowych. Nie szczędził mocnych słów.
Polacy rozpoczęli eliminacje do Euro od porażki z Czechami 3:1. Jednak kibiców i ekspertów bardziej od wyniku rozwścieczył styl gry polskich piłkarzy. Czesi bardzo łatwo przedostawali się pod naszą bramkę, a Polacy wydawali się zupełnie bezsilni, choć przecież reprezentują wielkie światowe kluby.
Po meczu Jan Tomaszewski komentował mecz w rozmowie z „Super Expressem”. „Co mnie najbardziej denerwuje?” – rozpoczął. Co zaskakujące, ostrze jego krytyki obróciło się w pierwszym rzędzie przeciwko dziennikarzom sportowym.
„Bednarek gra, Cash gra, Szczęsny gra, Karbownik gra. Oni popełniają błędy i nic się nie dzieje, bo oni popełniają błędy. Natomiast jak tylko popełni błąd Kiwior czy Bereszyński, który nie grał, bo wiadomo, że kontuzję miał, jak popełni jeden błąd w meczu, już „wielcy dziennikarze”, „wielcy eksperci” piszą, że popełnił, bo nie gra. To ja się pytam, dlaczego nie piszecie o tym samym, o błędach tych, którzy grają na co dzień?” – pytał retorycznie Tomaszewski.
„Piłka nożna po prostu jest grą błędów. Błąd popełnia Lewandowski, błąd popełnia Messi, tak że panowie – jak się nie znacie na piłce, to nie piszcie o tym. Bo jeśli Kiwior, jeśli Bereszyński trenuje z najlepszymi piłkarzami świata pod okiem najlepszych trenerów świata i trenerzy się wypowiadają, to wy nie zabierajcie głosu, bo się kompromitujecie” – grzmiał Tomaszewski.
Przeczytaj również:
- Pudzianowski chce zrobić porządek w kadrze. „Od jutra mam powołanie do kadry”
- Cezary Kulesza reaguje na klęskę reprezentacji Polski. Nie gryzł się w język
- Tylu kibiców czekało na polskich piłkarzy. Ujawniono, jak zareagowali na ich widok
Źr. se.pl